Okres powysiłkowy to czas, w którym nasze działania mają szczególne znaczenie dla procesów regeneracyjnych. Dlatego też warto w tym okresie poświęcić szczególną uwagę temu co jemy, co pijemy oraz jakie czynności wykonujemy. Niestety wiele osób tak naprawdę nie bardzo zdaje sobie z tego sprawę i wprowadza nieodpowiedzialne praktyki, zmniejszając korzyści wynikające z treningu. Chcesz wiedzieć czego po wysiłku nie robić by zmaksymalizować postępy? Zapraszam do lektury tego artykułu.
Wypad na całonocną imprezę
Dość popularną praktyką jest wykonywanie intensywnego ciężkiego treningu przed piątkowym wypadem na dyskotekę. Oczywiście w tym dniu katuje się jedynie dwie strategiczne partie mięśniowe. Dobrze „napompowane” bicepsy i klatka piersiowa dodają poczucia pewności dyskotekowym pakerom i sprawiają, że czują się oni atrakcyjniejsi. Jeśli należysz do osób, które odczuwają pokusę wykonania ciężkiej sesji treningowej przed wypadem na imprezę, gdzie głównym daniem będą chipsy i solone orzeszki, a napojem kolorowe drinki lub piwo oszczędź sobie zachodu. Taki trening cofnie Cię prawdopodobnie o kilka kroków wstecz, zwłaszcza jeśli masz zamiar balować do białego rana.
Alkoholowe upojenie
Teoretycznie wypicie małego piwa czy lampki wina do przypadającej na okres powysiłkowy kolacji nie jest żadnym problemem i w zasadzie nie ma problemu by symboliczną dawkę alkoholu spożyć. Konsumpcja większych ilości etanolu z pewnością jednak już nie posłuży powysiłkowej regeneracji. Dlaczego? Alkohol po pierwsze utrudnia proces resyntezy glikogenu mięśniowego, po drugie zaburza równowagę wodno-elektrolitową oraz kwasowo-zasadową, po trzecie – niekorzystnie wpływać może na przebieg procesów anabolicznych zachodzących w tkance mięśniowej. Co więcej alkohol zmienia także nasze preferencje kulinarne i sprawia, że zaczynamy podejmować nieracjonalne wybory, chętniej sięgając po niskojakościowe produkty żywnościowe. Wszystko to razem nie sprzyja odnowie powysiłkowej.
Wizyta w saunie
W obiegowym ujęciu korzystanie z sauny po treningu wydaje się czymś pożądanym. Mówi się, że wizyta w saunie po ciężkiej sesji pomaga na „zakwasy”, przyspiesza regenerację, poprawia samopoczucie. Wszystkie te teorie są nieuprawomocnione. W rzeczywistości poddawanie organizmu działaniu wysokiej temperatury bezpośrednio po treningu jest po prostu szkodliwe. Organizm w tym okresie należy nawadniać, schładzać a nie nagrzewać i nasilać utratę płynów, dodatkowo obciążając układ sercowo-naczyniowy. Wizyta w saunie po ciężkiej sesji treningowej w istocie rzeczy może pogorszyć regenerację, zahamować syntezę białek, nasilić katabolizm, spowolnić uzupełnianie płynów, elektrolitów i straconego glikogenu. Zdecydowanie lepszą opcją jest po prostu zimny prysznic… więcej