Wysokie stężenie glukozy – przedwczesna śmierć?

Istnieje wiele wskaźników, które mogą zwiastować rozmaite powikłania zdrowotne. Nie można ich jednak zbyt szybko  interpretować jako wyroczni. Organizm to nie jest maszyna, markery nie są ostatecznym dowodem lub bezwzględnym wskazaniem, jednak  często coś sugerują. Im więcej „powiewa” u nas czerwonych chorągiewek, tym większa szansa, że dzieje się coś bardzo niedobrego.

Najbardziej znanym przykładem jest hemoglobina i hematokryt, nadmierny spadek świadczy o silnej patologii i np. wyniszczeniu (szpiczak, białaczka, nadczynność tarczycy, krwotoki, niewydolność szpiku kostnego itd.). Nadmierny wzrost również nie wróży świetlanej przyszłości.

Kolejnym markerem może być stężenie cholesterolu. Nadmiar, jak i niedobór wcale nie oznaczają długiego i szczęśliwego życia (szczególnie jeśli interpretujemy cały lipidogram i jest on mocno zaburzony). To samo dotyczy płytek krwi i ich powiązania z ryzykiem zakrzepowo zatorowym czy też liczby limfocytów. Można też rozpatrywać specjalne markery nowotworowe, stężenia hormonów, w końcu nawet stężenie glukozy we krwi. O tej ostatniej niby każdy wie, ale wiele osób nie do końca zdaje sobie sprawę z konsekwencji nadmiernego stężenia glukozy.

Potężną dysregulację metaboliczną mogą wywołać diety wysokotłuszczowe, jednak proszę nie sugerować się nazwą. W badaniach zwierzętom często podaje się smalec, kiepskiej jakości oleje, sacharozę i inne węglowodany o szybkiej kinetyce. Nic dziwnego, że na takiej „znakomitej” diecie zwierzęta znacznie częściej zapadają na różnego rodzaju schorzenia. Nie ma silnych dowodów na to, iż zwiększona ilość dobrej jakości tłuszczów w diecie (szczególnie jedno-, wielonienasyconych) drastycznie wpływa na zdrowie, regulację glikemii czy powstawanie nowotworów. Większość badań przynosi odwrotne wyniki. Diety typu VLCKD mogą skutecznie pomagać osobom ze wstępną fazą cukrzycy lub cierpiącymi z powodu zespołu metabolicznego.

Dieta bogata w cukry – źródło wszelkiego zła?

Różnorakie zaburzenia mogą wywoływać diety bogate w glukozę, fruktozę, maltozę, laktozę lub mieszankę tych cukrów. Jednak proszę nie nadinterpretowywać tych danych. W fizjologii człowieka prawie nigdy nie mamy do czynienia z zależnościami zero-jedynkowymi. Tymczasem większość osób upraszcza wspomniane zagadnienia: „To jest dobre, a to złe”, „Tego powinno być dużo, a tego wcale!”.

Często zdarza się, że gdy ktoś słyszy „cukry”, to do jednego worka wrzuca makarony, ryż, kaszę gryczaną, kaszę jaglaną, ziemniaki razem z syropem glukozowo-fruktozowym, glukozą, fruktozą, sacharozą, maltozą i innymi cukrami o szybkiej kinetyce. Nie wolno w ten sposób robić, ponieważ węglowodany znacząco różnią się oddziaływaniem na zdrowie. Poza tym u sportowców po wysiłku fizycznym pewna określona podaż cukrów (nawet o szybkiej kinetyce) jest nie tylko wskazana dla zdrowia, ale wręcz przynosi same korzyści (np. umożliwia odbudowę glikogenu i wzrost formy sportowej)! Dlatego odpowiednia ilość węglowodanów dostarczana przed, w trakcie i po wysiłku jest kluczem do osiągów sportowych.

Czym innym jest objadanie się węglowodanami przez osoby, które nawet codziennie nie spacerują. Według obecnych wytycznych tygodniowo należy poświęcić co najmniej 300 minut na aktywność fizyczną. Jeśli jest to praca bardziej intensywna, wystarczy połowa tej objętości. Niemniej, moim zdaniem każdy powinien przejść codziennie od 3 do 5 km, aby zachować zdrowie. Kiedyś ludzie byli aktywni fizycznie, teraz większość energii wydatkują w spoczynku, co ma bolesne konsekwencje.

Dieta bogata w cukier a jej skutki metaboliczne

W jednym z badań zastosowano u zwierząt kilka rodzajów diet. Normalna dieta zapewniała 24% energii z białka, 58% z węglowodanów i 18% z tłuszczów.

Diety wysokowęglowodanowe dostarczały:

  • 18,1% energii z protein (97,5% kazeina + 2,5% l-cysteina)
  • 65% energii z węglowodanów (85% z glukozy lub fruktozy, 15% z sacharozy)
  • 16,9% energii z tłuszczów (91,2% smalec, 8,8% olej sojowy)

U myszy karmionych dietą bogatą w glukozę lub we fruktozę odnotowano:

  • wyższe stężenie glukozy we krwi oraz stężenie endotoksyny
  • większą masę tłuszczu
  • widoczną dyslipidemię
  • nietolerancję glukozy bez zmian masy ciała (czytaj: insulinooporność)
  • stłuszczenie wątroby poprzez zwiększoną akumulację lipidów

Ponadto tego rodzaju dieta miała wpływ na różnorodność mikrobiologiczną jelit, wywołała zmiany charakteryzujące się mniejszym odsetkiem Bacteroidetes i znacznie zwiększonym udziałem Proteobacteria.

Co to znaczy? To że glukoza i fruktoza sprzyjają otyłości nie tylko poprzez zwiększenie podaży energii w ustroju (cukier = kalorie), ale również przez zmiany mikrobiomu jelitowego. W innych badaniach wykazano, iż u genetycznie zmodyfikowanych, otyłych myszy, liczba bakterii Bacteroides była o 50% mniejsza, a liczba Firmicutes odpowiednio większa niż u myszy chudych, czego nie można przypisać różnicom w spożywanym pokarmie. Co więcej, podawanie glukozy lub fruktozy miało wpływ na zwiększoną przepuszczalność jelit indukowaną stanem zapalnym. Jest to bardzo poważne ogólnoustrojowe zaburzenie, mające długofalowe konsekwencje zdrowotne.

Wyniki tego badania sugerują, że wysoka podaż glukozy lub fruktozy w diecie reguluje mikroflorę jelitową, indukuje niekorzystne zmiany i zwiększa przepuszczalność jelit, co poprzedza rozwój endotoksemii metabolicznej, stan zapalny i akumulację lipidów. Ostatecznie, dieta bogata w glukozę lub fruktozę prowadzi do stłuszczenia wątroby i otyłości nawet przy braku wyraźnej zmiany masy ciała.

Komentarz: oczywiście, można się kłócić, iż w cytowanym badaniu zastosowano kosmiczną podaż węglowodanów o szybkiej kinetyce i to się normalnie nie ma prawa zdarzyć u ludzi. Kontrowersje budzi również dobór tłuszczów, który ma się nijak do diet stosowanych w populacji. Niemniej eksperyment pokazuje, co się dzieje, gdy przesadza się z podażą cukru (syropu glukozowo-fruktozowego lub jego odpowiedników), a o to  wcale nietrudno biorąc pod uwagę, gdzie jest on „upychany” w żywności. Ponadto glukoza ma negatywny wpływ na cały organizm, fruktoza szkodzi w pierwszym rzucie wątrobie, a dopiero później ma wpływ na cały ustrój (bezpośrednio i pośrednio).

Skąd się bierze podwyższone stężenie glukozy we krwi?

Nie powinieneś szukać odpowiedzi na to pytanie w Internecie, tylko u przychylnego, cierpliwego lekarza, po przeprowadzeniu szeregu badań np. krwi (glukoza na czczo, insulina na czczo, OGTT – test tolerancji glukozy – sprawdza, jak organizm funkcjonuje pod obciążeniem daną porcją glukozy; markery stanu zapalnego, np. białko c-reaktywne, stężenie kortyzolu, markery funkcji nerek, np. przesączanie kłębuszkowe/GFR, i wątroby, np. ALT/AST/GGTP/bilirubina).

Często lekarz pierwszego kontaktu nie jest zbyt chętny do współpracy, a wystawienie skierowania do specjalisty nie przynosi większych efektów, gdyż ten ostatni bagatelizuje objawy i „nie ma czasu”. Jeszcze inni lekarze mają alergię na osoby trenujące siłowo i można zostać po prostu wyrzuconym za drzwi („Dziękuję, następny! Do lekarza sportowego!”). Zupełnie inaczej wyglądają wizyty prywatne, ale takie konsultacje mogą też sporo kosztować. Dlatego przedstawię ogólne przyczyny podwyższonego stężenia glukozy we krwi, jednak szczegółowych rozwiązań należy szukać we współpracy z dobrym specjalistą, a nie na własną rękę.

Po pierwsze :cukrzyca. Może ją wywołać np. hormon wzrostu, IGF-1, substancje które zwiększają stężenie hormonu wzrostu/IGF-1 (np. MK-677), sterydy anaboliczno-androgenne (szczególnie odmiany doustne, oddziaływujące  silniej na wątrobę). Z samej swojej natury kulturyści („wspomagani”) są narażeni na wielokrotnie większe ryzyko wystąpienia cukrzycy, w porównaniu do osób trenujących, które nie stosują farmakologii. Bez dopingu regularny trening kulturystyczny obniża stężenie glukozy we krwi, poprawia jej wychwyt i utylizację np. w mięśniach, czyli działa przeciwcukrzycowo. Typowe diety zachodnie sprzyjają pojawieniu się cukrzycy.

Po drugie: stres. Może wpływać na glikemię, mobilizować zasoby cukru, niektóre hormony, które są uwalniane w reakcji na stres (fizyczny i psychiczny), indukują oporność insulinową. Jeśli pojawia się oporność tkanek na insulinę, to znaczy, że insulina ma problem z dostarczeniem cukru np. do mięśni, więc glukoza krąży sobie we krwi. W badaniach stwierdzono, iż wzrost stężenia adrenaliny w osoczu, porównywalny z tym który występuje na treningu, ma wpływ na pogorszenie wrażliwości insulinowej. Te obserwacje potwierdzano wielokrotnie u ludzi i zwierząt. Epinefryna działając głównie przez receptor β-adrenergiczny, znacząco upośledza wrażliwość tkanek na wzrost poziomu insuliny w osoczu, a efekt ten wynika zarówno z obwodowej, jak i wątrobowej oporności na działanie insuliny. Adrenalina potrafi zahamować metabolizm glukozy nawet o 41%. W wątrobie: sama insulina hamowała o 92% produkcję glukozy (i tak ma być, z założenia zmniejsza glukoneogenezę), a dodanie adrenaliny powodowało opóźnione i niecałkowite zahamowanie produkcji tego cukru. Bardzo nieciekawe skutki daje też przewlekłe (np. wywołane stresem) podwyższenie stężenia kortyzolu, który zwiększa stężenie glukozy we krwi (także jej syntezę w wątrobie, w uproszczeniu, z tłuszczu). Podobnie działa glukagon (antagonista insuliny) – mobilizuje zasoby cukru, podwyższa jego zasoby we krwi (nasila wytwarzanie glukozy, np. z glicerolu, aminokwasów i mleczanów, oraz rozpad glikogenu, czyli glikogenolizę). Glukagon hamuje odkładanie cukru w postaci glikogenu (glikogenogenezę) oraz jego rozkład.

Dowody na uwalnianie glukagonu w wielu różnych stresujących sytuacjach zaczęły się gromadzić po opracowaniu wiarygodnych metod pomiaru stężenia glukagonu we krwi. U zwierząt duże zwiększenie stężenia glukagonu w osoczu obserwuje się bezpośrednio po wystąpieniu silnie stresujących bodźców. Hiperglukagonemia jest również dobrze rozpoznawana u pacjentów w szeregu fizjologicznych stanów stresowych, w tym: przy urazach, po oparzeniach, po operacjach, przy posocznicy, przy krwotokach, w ostrym zawale serca, przy zatrzymaniu akcji serca i niedotlenieniu, w tym u noworodków. Bardzo wysokie stężenia glukagonu w osoczu obserwuje się w cukrzycowej kwasicy ketonowej i przyczynia się ono do hiperglikemii. We wszystkich tych patologicznych scenariuszach hipoglikemia nie jest głównym czynnikiem powodującym wydzielanie glukagonu, a zamiast tego należy szukać innych czynników prowokujących. Dlatego można sklasyfikować  glukagon, jako hormon stresu obok adrenaliny czy kortyzolu.

Po trzecie: zespół Cushinga. Kiedy kortyzol osiąga stężenia patologiczne (np. w zespole Cushinga), rozwija się insulinooporność. Dysfunkcja komórek ß i insulinooporność wywołane przez kortyzol, prowadzą do upośledzenia metabolizmu glukozy lub cukrzycy. W klinicznych warunkach przy występowaniu zespołu Cushinga, obok tułowia, tłuszcz może lokować się np. na karku i twarzy. Charakterystyczne są tam zwiększone złogi tłuszczu w górnej części ciała, prowadzące do „bawolego tułowia”, twarzy w kształcie księżyca, chudych rąk i nóg (katabolizm, „wypalone mięśnie”), trądzik, nadmierne owłosienie, osłabienie mięśni ramieniob i wokół bioder, cienka skóra, bóle brzucha z powodu zmian w jelitach i szerokie pionowe, fioletowe rozstępy na brzuchu. Wysoki poziom kortyzolu powoduje również zaburzenia odporności – hormon ten prowadzi do zmniejszenia poziomu limfocytów i zwiększa liczbę granulocytów obojętnochłonnych.

Inne przyczyny: guzy chromochłonne, przewlekła niewydolność nerek (typowa dla kulturystów na wspomaganiu), glukagonoma (rzadki guz wydzielający glukagon), ostre zapalenie trzustki, terapia diuretykami (typowa dla kulturystów startujących w zawodach), terapia kortykosteroidami (często są nimi skażone „zioła odchudzające” z krajów azjatyckich), akromegalia (nadmiar hormon wzrostu).

Podsumowanie

Istnieje wiele przyczyn podwyższonego stężenia glukozy we krwi. Najczęściej powodem jest brak aktywności fizycznej, niewłaściwa dieta bogata w cukry o szybkiej kinetyce i niezdrowe tłuszcze oraz stosowanie leków typowych dla kulturystów (hormon wzrostu, IGF-1, SAA, diuretyki). Źródłem zaburzeń glikemii mogą być też: stan zapalny, uszkodzenia nerek i/lub wątroby, a one wszystkie są często spotykane u kulturystów.

Nadmierne stężenie glukozy bez wątpienia ma znaczenie dla istotnego skrócenia prognozowanego czasu życia danej osoby. Wbrew obiegowym, błędnym opiniom, to, że ktoś, jedząc słodycze i pijąc słodzone napoje nie tyje, wcale nie oznacza, że cukier nie wyrządza w ustroju tej osoby głębokich szkód metabolicznych, których przecież nie widać. Tak samo wiele chorób przebiega bezobjawowo, ale to wcale nie znaczy, że nie niszczą one nerek czy wątroby (najlepiej znane w tym kontekście są: wirusowe zapalenia wątroby, cukrzyca, nadciśnienie, uszkodzenia nerek i lewej komory serca, spadek frakcji wyrzutowej i niewydolność serca). Może stłuszczenie u tej osoby lokuje się np. w wątrobie lub wokół innych narządów? A może przez ten cukier cierpią nerki, może indukowany jest stan zapalny i sprzyja to powstawaniu raka? Tego przecież nie wiemy. Pozornie, na pierwszy rzut oka każdy jest zdrowy i pozostaje do momentu, aż wykonamy dokładne badania. Podaż cukrów o szybkiej kinetyce jest podstawowym problemem. W typowej diecie zachodniej cukier staje się trucizną.

Referencje:

John K. Dibaise, MD Flora bakteryjna jelit i jej potencjalny związek z otyłością https://podyplomie.pl/medycyna/26392,flora-bakteryjna-jelit-i-jej-potencjalny-zwiazek-z-otyloscia

Moon Ho Do i in. High-Glucose or -Fructose Diet Cause Changes of the Gut Microbiota and Metabolic Disorders in Mice without Body Weight Change https://www.mdpi.com/2072-6643/10/6/761

B. J. Jones, T. Tan, and S. R. Bloom Minireview: Glucagon in Stress and Energy Homeostasis https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3281544/

Kathleen Deska PAGANA, Timothy J. PAGANA „Testy laboratoryjne i badania diagnostyczne w medycynie”

E. Mutschler „Farmakologia i toksykologia”, WYDANIE III

Hammad S. Chaudhry; Gurdeep Singh. „Cushing Syndrome” https://www.ncbi.nlm.nih.gov/books/NBK470218/

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *