Wiem, iż powyższy temat brzmi trochę jak słabej jakości marketing, ale … naukowcy pod wodzą Melindy Sheffield‐Moore [2] sprawdzali, czy słynny inhibitor PDE5 (ang. PDE = phosphodiesterase) ma wpływ na syntezę białek mięśniowych. Viagra jest inhibitorem fosfodiesterazy typu 5, wykazuje działanie już po ok. 27 minutach, a utrzymuje się ono przez 4 h. [1] Inhibitory fosfodiesterazy 5 zwiększają odpowiedź NO (tlenek azotu) poprzez hamowanie degradacji cyklicznego GMP. [2]
Tlenek azotu zwiększa odpowiedź anaboliczną na insulinę oraz aminokwasy u osób starszych, wydaje się być też niezbędny dla hipertrofii u myszy, ma wpływ na regenerację mięśni. Spadek aktywności ścieżek sygnałowych w których pośredniczy tlenek azotu wiąże się ze spadkiem wydajności mięśni. Najprawdopodobniej jest to jeden z procesów związanych ze starzeniem się i wyniszczeniem oraz występującym przy dystrofii mięśniowej Beckera lub Duchenne. U myszy z upośledzoną produkcją NO obserwuje się łatwe męczenie się.
Mężczyźni otrzymywali przez 8 dni 25 mg sildenafilu lub placebo. Skład ciała ustalono metodą DEXA. Pobierano krew oraz próbki mięśni.
Wyniki:
- po 8 dniach wzrosła ilość powtórzeń w trakcie maksymalnych kontrakcji izokinetycznych (urządzenie Bioder 4 dynamometer, USA),
- odnotowano dwukrotny wzrost syntezy białek mięśniowych, w grupie sildenafilu. Oszacowano jako cząstkowe tempo syntezy białek (Fractional Synthesis Rate –FSR) = ilość białka zsyntetyzowanego/24 h podzielona przez ogólną ilość białka w danym narządzie. [3]
Czy to znaczy, że viagra buduje mięśnie? Nie, bo byli to nieaktywni fizycznie, tłuści mężczyźni! W grupie viagry mieli średnio aż 35 ± 2% tkanki tłuszczowej, wytrenowany mężczyzna powinien mieć mniej niż 15%, elitarni sportowcy mają 6-8% tkanki tłuszczowej (bokserzy klasy olimpijskiej). Elitarni maratończycy mają średnio 6.4 ± 1.3% tkanki tłuszczowej Maratończycy przebijają tutaj nawet bokserów na poziomie olimpijskim (podobni sportowcy nosili średnio 6.9 ± 1.6% tkanki tłuszczowej) oraz zapaśników stylu wolnego (7.9 ± 2.7% tkanki tłuszczowej). Nawet podawani za wzór sprinterzy… mieli prawie tyle samo tkanki tłuszczowej co maratończycy! (6.5 ± 1.2%) [4]
Po drugie – badanie trwało za krótko. Po trzecie nie był prowadzony żadny konkretny trening. Po czwarte – badana grupa była zbyt mała. W końcu nie wiadomo jak krótkotrwały wzrost syntezy ma się do realnego wzrostu mięśni. W licznych badaniach naukowych któtkotrwały wzrost syntezy białek wcale nie miał znaczącego przełożenia na efekty. Tego typu obserwacje należałoby prowadzić przez 10-12 tygodni. Poza tym wiele substancji działa znakomicie, ale tylko do momentu wysycenia szlaku sygnałowego, receptorów, przyzwyczajenia ciała do ergogenika (efedryna, sterydy anaboliczno-androgenne, beta mimetyki itd.). Określa się to zjawisko mianem tachyfilaksji (wygaszenie działanie leku). Na koniec dodam, iż określenie zmęczenia mięśni w syntetycznym teście średniej wielkości grupy mięśniowej (prostowników stawu kolanowego) ma się nijak do obciążenia jakie występuje w aktywności sportowej.
Podsumowanie: na chwilę obecną nie istnieją przesłanki, aby sugerować stosowanie viagry jako środka ergogenicznego. Ponadto skutkiem ubocznym stosowania inhibitorów PDE5 mogą być bóle głowy, a więc zjawisko niekorzystne dla sportowca.