Palenie ma wpływ na starzenie się skóry, zatrucie ustroju tysiącami szkodliwych związków, powstawanie raka (w tym fatalnie rokującego raka płuc). Jednak sportowców najbardziej powinny zainteresować inne aspekty sięgania po tytoń. Jednym z nich jest wpływ na wzrost mięśni.
Wg danych CDC choroby związane z paleniem tytoniu w Stanach Zjednoczonych kosztują rocznie ponad 300 miliardów dolarów, w tym:
- prawie 170 miliardów dolarów na bezpośrednią opiekę medyczną dla dorosłych
- ponad 156 miliardów dolarów utraconej produktywności, w tym 5,6 miliarda dolarów utraconej produktywności z powodu narażenia na bierne palenie
Badanie naukowe
Naukowcy porównali komórki mięśniowe 8 palaczy wypalających ponad 20 papierosów dziennie, z komórkami mięśniowymi 8 osób niepalących w tym samym wieku. Badani nie uprawiali sportu. Przed pobraniem próbki komórek z mięśnia uda badanych naukowcy podali badanym dawkę znakowanej leucyny. To pozwoliło im zobaczyć, czy komórki wchłonęły aminokwasy i wbudowały je w białko mięśniowe.
Okazało się, że mięśnie palaczy wchłaniają aminokwasy równie dobrze jak osób nie sięgających po tytoń, jednak synteza białek mięśniowych była niższa u osób palących.
Dlaczego?
Najprawdopodobniej palenie hamuje syntezę białek mięśniowych, gdyż palacze mieli znacznie wyższe stężenie miostatyny. W skrócie to co blokuje miostatynę => wpływa na wzrost mięśni, a to co powoduje uwolnienie miostatyny => wpływa na rozpad mięśni.
Czyli?
Palenie tytoniu się nie opłaca żadnym sportowcom, a kulturyści powinni rozważyć wpływ takiego nałogu na syntezę białek mięśniowych.