Od wielu lat trwa kampania, która może budzić mieszane uczucia. Co drugie pismo dla mężczyzn zawiera porady jak: „podkręcić testosteron na 3 sposoby”, „przyspieszyć”, „polepszyć”, „zwiększyć ilość testosteronu”. Od strony fizjologicznej testosteron jest ważny dla mężczyzny, ale czy odpowiada za przyrost masy mięśniowej? Kwestia nie jest taka prosta, jak się wydaje na pierwszy rzut oka. W pierwszej części tekstu przyjrzyjmy się „dopalaczom testosteronu”, które najczęściej są sprzedawane w internecie, a w kampanie je promujące inwestuje się miliony złotych.
Jeżeli chodzi o suplementy diety:
- tribulus terrestris – nie ma wpływu na poziom testosteronu, siłę i masę mięśniową [1, 3]. TT może być toksyczny m.in. dla nerek (odnotowywano ostre uszkodzenia nerek [5,6] oraz hiperbilirubinemię). Paradoksalnie TT może zwiększać popęd seksualny u kobiet (choć wymaga to większej ilości badań) [2]. Z najnowszych badań wiemy, iż TT może być skutecznym afrodyzjakiem dla mężczyzn, na zasadzie wpływu na syntezę tlenku azotu, jednakże jego wpływ na poziom androgenów jest nieistotny lub żaden [4]
- Tongkat Ali / long jack / Eurycoma longifolia Jack – m.in. w ciągu 6 tygodni wodny wyciąg Eurycoma longifolia (400 mg dziennie) nie przyniósł żadnych rezultatów u 13 rekreacyjnie trenujących mężczyzn jeśli chodzi o proporcje testosteronu/epitestosteronu, a więc jego działanie jako „dopalacza poziomu testosteronu” można włożyć między bajki [7]. Nie potwierdzono również korzystnego działania wyciągów z tego drzewa na biegaczy czy kolarzy,
- Lepidium meyenii (Maca) – w jednym z badań mężczyźni z grupy 21-56 lat otrzymywali 1,5 lub 3 g MACA. Zbadano poziom LH, FSH, prolaktyny, 17-alpha hydroxyprogesteronu, testosteronu oraz estradiolu po 2,4,8 oraz 12 tygodniach. W grupach placebo i MACA odnotowano taki sam wpływ na ww. hormony, czyli ZEROWY [13]
- Imbir – brak danych o jego korzystnym działaniu na poziom testosteronu,
- DAA (kwas D-ASPARGINOWY) – brak wpływu na poziom testosteronu u mężczyzn [8,9]: „wytrenowani mężczyźni w czasie 28 dni otrzymywali codziennie 3 g placebo lub 3 g DAA. Przed i po eksperymencie ustalono skład ciała, siłę mięśni, poziom hormonów oraz ilość DAA, a także oksydazy d-asparginianu w serum. Skład ciała i siła mięśni zmieniły się tylko wskutek prowadzenia treningu siłowego. Ilość testosteronu wolnego i całkowitego, poziom LH, GnRH, poziom estradiolu był taki sam w grupach treningu siłowego oraz treningu siłowego z dodatkiem DAA”. Jakby tego było mało – „w kolejnym badaniu 6 g DAA spowodowało spowodowała spadek ilości testosteronu wolnego i całkowitego!” [10]
- NMDA– „super dopalacz testosteronu” – okazało się, że nie działa na człowieka [8],
- ZMA – cynk, magnez, witamina B6 – cynk pomoże, jeśli masz znacznie niedobory, dla większości mężczyzn efekt będzie niezauważalny,
- Kreatyna – nie ma żadnego wpływu na poziom testosteronu, ale … niektóre doniesienia mówią o zwiększeniu się poziomu DHT (dihydrotestosteronu) o 56% przy suplementacji kreatyną [11],
- Prohormony – bardzo często zawierają metylowany testosteron, oranabol/ oxymesterone (pochodną metylowanego testosteronu: 4-Hydroxy-17alpha-methyltestosterone) lub inne sterydy anaboliczno-androgenne [12] – ich wpływ na poziom endogennego testosteronu po kilku tygodniach stosowania „suplementu diety” będzie drastyczny, produkcja zostanie zahamowana, po podobnym „cyklu” Twój poziom testosteronu będzie na poziomie 70-latka!
Słowo zakończenia – jeśli dokonasz 2-3 pomiarów stężenia testosteronu wolnego i całkowitego – prawda i skuteczność danego preparatu wyjdzie na jaw. Aby mieć kompleksowy obraz sytuacji należałoby jeszcze ustalić poziom estrogenów, prolaktyny i kortyzolu. Mieszczący się poza skalą wynik testosteronu świadczy o bezczelnej dosypce farmakologii, co jest nagminną praktyką w świecie biznesu suplementacyjnego. Przykładowo Gaspari Nutrition sprzedawał „booster” Novedex XT – podwyższał on stężenie testosteronu całkowitego o 283%, a wolnego o 625% [14]. Wszystko za sprawą farmakologii, zakazanej przez WADA. Novedex mógł dawać fałszywy wynik – metabolity boldenonu (17beta-hydroxy-5beta-androst-1-en-3-one) [15].
W tym kontekście warto się zastanowić, czy stosowanie „suplementów”, boosterów testosteronu ma sens – często są one bliższe klasycznym sterydom anaboliczno-androgennym lub inhibitorom aromatazy.