Masło orzechowe należy do tych produktów, które niezwykle chętnie włączane są do „fitnessowej” diety. O jego walorach mówi i pisze się wiele, zwracając uwagę na obecność nienasyconych kwasów tłuszczowych,witaminy E, witamin z grupy B, magnezu i innych pierwiastków. Tymczasem tak naprawdę, masło orzechowe stanowić może potencjalne zagrożenie dla sylwetki. U podłoża tej zależności leży banalnie prosty, żeby nie powiedzieć „oczywisty” mechanizm.
Masło orzechowe niejedno ma imię
Pod pojęciem „masło orzechowe” najczęściej kryje się produkt otrzymywany z orzechów arachidowych czyli fistaszków. W tym miejscu warto dodać, że fistaszki to nie orzechy a… strączki. Otrzymane z nich masło jest więc bardziej masłem „fasolowym” niż orzechowym, choć to oczywiście tylko ciekawostka, a nie argument uzasadniający wpływ na sylwetkę. Dodać należy, że oprócz masła z orzechów arachidowych na rynku są też dostępne podobne produkty pozyskiwane z migdałów i orzechów nerkowca. Można też znaleźć mieszanki z masłem sezamowym, kokosowym i inne.
Czytaj dalej na PoTreningu.pl