Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że ze spożywaniem śniadania nie wiążą się żadne większe kontrowersje. Można się co prawda zastanawiać nad wyższością owsianki nad jajecznicą, ale generalnie przyjęło się, że pierwszy posiłek w ciągu dnia należy zjeść najlepiej zaraz po przebudzeniu, starając się skomponować go w taki sposób, by zapewnić odpowiednią dawkę energii na późniejsze pory dnia. W rzeczywistości jednak okazuje się, że wiele z obowiązujących na temat śniadania teorii może być obarczona błędem…
Mit pierwszy: śniadanie jest najważniejszym posiłkiem w ciągu dnia
Upieranie się, że jeden posiłek jest ważniejszy od innego już samo w sobie jest kłopotliwe. Trudno bowiem wskazać obiektywne powody, dla których właściwej kompozycji śniadania mielibyśmy poświęcać więcej uwagi niż odpowiedniemu zbilansowaniu obiadu czy kolacji. Tak naprawdę wszystkie posiłki, które spożywamy są ważne, niezależnie od tego ile ich jemy i o jakich porach. Nie ma co udawać, że jest inaczej, bo do niczego dobrego to nie prowadzi.
Mit drugi: śniadanie powinno dostarczać solidnej porcji węglowodanów, najlepiej w postaci musli
Jeśli komuś się wydaje, że poziom zaangażowania w codzienne czynności oraz zdolność do znoszenia obciążeń psychicznych i fizycznych są wprost proporcjonalne do ilości spożytych na śniadanie węglowodanów, ten jest po prostu w błędzie. W szczególności opieranie pierwszego posiłku w ciągu dnia na nafaszerowanych cukrem produktach śniadaniowych, owocowych jogurtach, dżemach i sokach może okazać się po prostu szkodliwe. Krzepiąca moc cukru jest zdecydowanie przeceniana, a wysokie spożycie tego składnika nie tylko sprzyja magazynowaniu tkanki tłuszczowej, ale dodatkowo sprawia, że stajemy się leniwi i nic nam się nie chce…