Kamil Jarota wicemistrzem Europy!

Relacja Kamila z zawodów:

Przejdę teraz już do samego startu, wagę miałem dość niską bo tylko 146,05kg

Przysiady

1 podejście – 370kg zmarnowane podejście, stojaki były wyjątkowo szeroko rozstawione, niemalże pod same tuleje, co spowodowało że odchodząc zaczepiłem sztangą i z jednej i z drugiej strony, źle się ustawiłem (za szeroko) i kompletnie do dupy zrobiłem ten przysiad, nie dość że płytko to jeszcze ciężkawo wstałem, szkoda gadać

2 podejście – 370kg ,tym razem wszystko było dobrze, ustawiłem się ok mimo że znowu identycznie zaczepiłem sztangą o stojaki odchodząc, ale tym razem przysiad był głęboki i lekki, podejście zaliczone

3 podejście – 390kg
ten ciężar był planowany na 2 podejście, ale że wyszło jak wyszło to podszedłem do niego w trzecim, znowu zaczepiłem odchodząc sztangą o stojaki, ale ustawiłem się dobrze i wszystko poszło ładnie, nie było już lekko, sztanga trochę ważyła, ale płynnie poszła w górę, szkoda że to już było 3cie podejście, bo myślę że 400kg było jak najbardziej do wywalczenia! Jednak 390kg to jakby nie patrzeć życiówka i największy ciężar zawodów i mały złoty medal w przysiadach! Po przysiadach prowadziłem.

Wyciskanie

1 podejście – 245kg, mocno się obawiałem wyciskania, bo 20 minut na rozgrzewkę to jakiś żart, ale takie są przepisy, tylko z powodu tego iż ostatni podchodziłem w siadach, uciekły 4 minuty na zejście z pomostu, ściągnięcie kostiumu do przysiadów itd. machnąłem 3 szybkie serie RAW i założyliśmy koszulę co też trochę trwa, jak już miałem ją na sobie to miałem bodajże 6 minut na zrobienie czegoś w koszuli na rozgrzewce, zrobiłem 3 szybkie podejścia z czego ostatnie 220 nawet nie opuściłem do klatki, ale mimo wszystko 245kg na pomoście już zeszło do klaty i jakoś to wycisnąłem

2 podejście – 255kg tutaj już był spokój i ten ciężar wycisnąłem praktycznie bez wysiłku, opuściłem sztangę idealnie w punkt dzięki czemu poszła naprawdę gładko w górę do samego końca. Pomost był strasznie śliski, przy opuszczaniu sztangi stopy mi się cały czas rozjeżdżały, dlatego sam byłem mega zdziwiony że to podejście tak dobrze wyszło hehe

3 podejście – 260kg ten ciężar był spokojnie w zasięgu, ale niestety tym razem nie trafiłem z opuszczaniem w punkt, sztanga zeszła minimalnie w stronę brzucha i koszulka już nie zapracowala tak jak w poprzednim podejściu, sztanga staneła w końcówce, w zasadzie to prawa ręka wysiadła, bo lewą już mialem prawie doprostowaną, ale prawa już zaczeła się cofać. Szkoda bo 5kg stracone. W wyciskaniu trochę straciłem do ruska, który wyszedł na prowadzenie, z przewagą 5kg.
Zaliczone 255kg dało mi mały brązowy medal w wyciskaniu.


Ciągi

1 podejście – 300kg weszło jak szmata, zgodnie z planem

2 podejście – 315kg również dość pewnie zaliczone podejście, z zapasem około 10kg, tym podejściem zapewniłem sobie bezpieczną przewagę nad Norwegiem, więc srebrny medal miałem już praktycznie w kieszeni i pozostało tylko zaatakować Rosjanina

3 podejście – 327,5kg ciężar ten wciągnąłem, niestety z błędami technicznymi i sędziowie słusznie spalili mi to podejście, myślę że to było dosłownie 2,5kg za dużo żebym mógł to wciągnąć czysto, ale tak to bywa, tym razem się nie udało i Rosjanin wygrał, na pocieszenie, mały srebrny medal w ciągu za 315kg.

W trójboju uzyskałem 960kg co dało srebrny medal

 

Dziennik Kamila można śledzić na forum BF w temacie:
http://www.body-factory.pl/showthread.php?p=477001#post477001

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *