Uwaga: proszę nie włączać trybu Jerzy Zięba. Wspomniany „uzdrowiciel ludzkości” twierdzi, iż dożylne podawanie witaminy C leczy większość chorób i jest remedium na prawie wszystkie problemy naszej cywilizacji.
W rzeczywistości w dobrze kontrolowanych warunkach nikt nie był w stanie tego potwierdzić, mimo wytężonych prac licznych grup naukowców. Niemniej oczywiście, w normalnych dawkach (np. 500-1000 mg dziennie) witamina C posiada liczne potwierdzone właściwości korzystne np. dla sportowców. Niedawno naukowcy sprawdzali, czy może pomóc w przypadku infekcji koronawirusem. Witamina C była wcześniej stosowana w leczeniu ciężkiej sepsy i wstrząsu septycznego. Naukowcy przeanalizowali możliwość zastosowania witaminy C w przebiegu COVID-19 u szeregu pacjentów.
Okazało się, że podawanie witaminy C pacjentom z COVID powodowało:
- znaczący spadek markerów stanu zapalnego, w tym ferrytyny i dimeru D,
- spadek śmiertelności, w grupie witaminy C śmiertelność wynosiła 12%, a wentylowanych musiało być 17.6% pacjentów. Dla porównania w grupie 5000 pacjentów z innego badania odnotowano 21% śmiertelność i u 12% osób potrzebę wentylacji mechanicznej,
Należy dodać, iż były to osoby w średnim wieku 64 lat które i bez COVIDA były już poważnie chore: 24% miało astmę (lub przewlekłą obturacyjną chorobę płuc), 12% niewydolność serca, 47% cukrzycę, 47% nadciśnienie, 12% końcową niewydolność nerek (ESRD), immunosupresji było poddanych 6%, a chorobę wieńcową miały 23%.
Naukowcy sądzą, że potrzebne są dalsze badania, ale dożylne podawanie witaminy C może mieć wpływa na przebieg COVID-19. To nie znaczy, że witamina C leczy COVID-19, tylko iż wspomaga terapię tej choroby.
Referencje, badania, literatura:
Raul Hiedra i in. The use of IV vitamin C for patients with COVID-19: a case series https://www.tandfonline.com/doi/full/10.1080/14787210.2020.1794819
