Przynajmniej to sugerują badania Sirvan Atashaka i wsp. z Iranu. [1] Dlaczego mam wątpliwości? Gdyż osiągnięto niespotykanie dobre rezultaty. Do tej pory imbir lekarski wiązano z wpływem na stan zapalny, chorobę zwyrodnieniową stawów, ryzyko raka jelita grubego czy wpływem na lipidogram. [2]
Wracając do meritum: jedna grupa mężczyzn otrzymywała imbir lekarski, druga placebo. Kolejne dwie grupy dostawały placebo lub imbir, ale dodatkowo trenowały siłowo. Zastosowano kiepski trening siłowy oparty o maszyny, co będzie miało znaczenie za chwilę.
Wyniki pod względem przyrostu mięśni:
- placebo: +0.4 kg beztłuszczowej masy,
- imbir: +0.9 kg beztłuszczowej masy,
- trening siłowy i placebo +1.7 kg beztłuszczowej masy,
- trening siłowy i imbir lekarski (1 g dziennie) +3.4 kg beztłuszczowej masy,
Dlaczego wkładam to badanie między bajki? Gdyż wraz ze wzrostem masy mięśniowej badani pozbyli się:
- placebo: 1 kg tłuszczu!
- imbir: 1.2 kg tłuszczu!
- trening siłowy i placebo 2.2 kg tłuszczu!
- trening siłowy i imbir lekarski (1 g dziennie) 4.1 kg tłuszczu!
Jak osiągnięto tak niesamowite rezultaty? Zatrudniono osoby otyłe, mało aktywne fizycznie. Dlatego w ciągu 10 tygodni eksperymentu były one w stanie pozbywać się tkanki tłuszczowej oraz budować mięśnie. Ponadto badacze nie określili jak oszacowali przyrost beztłuszczowej masy ciała. Całkiem możliwe, iż są to dane z sufitu, przypominają one raczej rekompozycję osiągniętą na hormonie wzrostu, licznych sterydach, beta-mimetykach i hormonach tarczycy, niż przy użyciu 1 g imbiru. Poza tym jak wyjaśnić pozbycie się tylu kg tłuszczu bez interwencji dietetycznej i aerobów? To wiedzą tylko irańscy szamani.