Depilacja i opalanie – ZA i PRZECIW (art by Raymond)

Zamieszczam kolejną porcję informacji tym razem na nurtujące nas pytanie czy depilacja wyklucza opalanie czy można opalać się po depilacji i jakie konsekwencje nosi za sobą takie działanie pozdrawiam i zapraszam do lektury.

Depilacja i opalanie – czy jedno wyklucza drugie?

Wydepilowana, gładka, opalona skóra – to już obowiązujący kanon urody. No właśnie – wydepilowana i opalona – niewiele osób zdaje sobie sprawę, że w tym połączeniu kryje się pułapka. Są metody depilacji, których – w pewnych sytuacjach – absolutnie nie można łączyć z opalaniem. Czasem takie połączenie może okazać się zgubne dla zdrowia i urody. Z tego faktu powinny sobie zdawać sprawę zarówno kosmetyczki, jak i właściciele studiów solaryjnych. Powinni oni ostrzegać swoje klientki przed łączeniem tych dwóch procesów. Szczególnie wobec faktu, że same zainteresowane panie często są nieświadome niebezpieczeństwa. Zresztą nie tylko panie. Problem dotyczy również mężczyzn. I nie chodzi tu tylko o golenie twarzy, które jest niczym innym jak depilacją mechaniczną. Na przykład spopularyzowana przez Andre Agassiego depilacja torsu – choć w pewnych kręgach uznawana za niemęską – znajduje coraz więcej zwolenników.

Metody depilacji

Sposoby usuwania zbędnego owłosienia możemy podzielić na dwie grupy: inwazyjne i nieinwazyjne. W pierwszej grupie umieścimy te metody, przy stosowaniu, których ingerujemy w głąb skóry, a tym samym usuwamy włoski wraz z cebulkami – depilację laserową, elektrolizę, mikrolizę i pośrednio – depilację przy użyciu wosku i depilatorów mechanicznych. W drugiej grupie znajdą się działania powierzchniowe, polegające na usunięciu części włosa wystającej ponad powierzchnię skóry – golenie i depilacja chemiczna.

Czego należy się obawiać?

Obawy dotyczyć powinny przede wszystkim łączenia opalania i metod, które określiliśmy jako inwazyjne. W tych przypadkach nie jesteśmy w stanie do końca przewidzieć skutków, przede wszystkim stopnia zniszczenia powierzchni skóry. Każda z tych metod polega – w mniejszym lub większym stopniu – na użyciu gwałtu, czyli ingerencji w głąb skóry. W jednej wyrywamy po prostu włosy jak leci, pozostawiając tysiące otwartych i wrażliwych bezpośrednio po zabiegu na infekcje małych kraterów. W innym, przekłuwając się do mieszka włosowego, czynimy spustoszenia w samej skórze. To, czy naszemu organizmowi się to podoba i jak to znosi, nie jest przez większość osób brane pod uwagę przy podejmowaniu decyzji o udaniu się na plażę czy do solarium i poddaniu swojej skóry ekspozycji na promienie UV. Piasek, bakterie, brud oraz kurz to sprawy drugorzędne, o których raczej nie myślimy. Sam fakt pocenia się podczas opalania, bez względu na to, czy jest to na plaży czy w solarium – co w tym drugim przypadku jest jeszcze bardziej niebezpieczne – również u większości wydepilowanych nie odgrywa roli. Świadomość niebezpieczeństwa jest w naszym kraju bardzo niska.

Tylko profesjonalne kosmetyczki, u których wiedza przewyższa chęć szybkiego zarobku, potrafią odmówić ładnie opalonej osobie depilacji laserowej. Ta metoda polega na wyszukiwaniu przez wiązkę lasera elementów kontrastujących z jasną skórą i usuwaniu ich przez spalenie. Najczęściej elementem kontrastującym są właśnie włosy. Tu kryje się pułapka. Jeśli laser nie znajduje w skórze przebarwienia w postaci włosa, to zadowala się przebarwioną podczas opalania melaniną. W ten sposób u osób o opalonej skórze lub bardzo ciemnej karnacji może dojść do poważnych poparzeń i trwałych przebarwień skóry. Brak kontrastu pomiędzy skórą a włosem występuje również u osób o bardzo jasnym owłosieniu, którym również nie poleca się korzystania z tej metody. Nie jest ona wskazana także w przypadku osób cierpiących na fotoalergie oraz u tych, które w tym samym czasie zażywają leki uczulające na promienie UV.

Wosk – auuu!!! I po włosach

Samo łaskotanie nikomu nie zrobiło jeszcze krzywdy, ale jeśli coś potwornie boli, to już całkiem inna sprawa. Tak jest w przypadku depilacji z użyciem wosku. Należy sobie zdać sprawę z tego, że odczucie bólu towarzyszące odrywaniu wosku to informacja przekazana przez system nerwowy do mózgu, zawierająca następującą treść: skórze dzieje się krzywda. W tej sytuacji powinniśmy pozwolić skórze odpocząć w godziwych, higienicznych warunkach. Opalanie na pewno do nich nie należy. Dodatkowym ryzykiem jest również możliwość powstawania nieestetycznych plam i przebarwień w miejscach, w których podczas zrywania wosku wraz w nim i włosami zerwano małe fragmenty naskórka. Tak, więc, zważywszy na fakt dosyć poważnych uszkodzeń mechanicznych naskórka, należy chronić skórę po tego typu zabiegach zarówno od słońca, jak i od przebywania w otoczeniu o podwyższonym stopniu możliwości infekcji.

Mikroliza – do końca nie wiadomo

Zabieg polegający na wstrzykiwaniu specjalnego, bioaktywnego, przewodzącego prąd żelu do mieszków włosowych. Jeśli jest robiony przez prawdziwego specjalistę, po konsultacji z lekarzem, to nie ma obawy i po kilkudziesięciu godzinach od zabiegu możemy się opalać. Należy jednak wziąć pod uwagę fakt, że aby dostać się do mieszka włosowego, osoba wykonująca zabieg musi nakłuwać skórę specjalną igłą wzdłuż każdego włosa. Ponieważ jest to tylko człowiek, nie można wykluczyć niewielkich uszkodzeń naskórka, które podczas zabiegu mogą się zdarzyć. Osoby, które mają się zamiar opalać bezpośrednio po zabiegu, powinny po prostu całkiem otwarcie porozmawiać o tym z lekarzem bądź kosmetyczką przeprowadzającą zabieg. Ta osoba będzie wiedzieć najlepiej, w jakim stopniu został uszkodzony naskórek, a jeśli jest to lekarz, to również udzieli on informacji o tym, ile czasu będzie potrzebowała skóra do pełnej regeneracji uniemożliwiającej przypadkową infekcję.

Chemia – wszystko przemawia za, ale ostrożności nigdy nie za wiele!

Ten szybki i prawie u wszystkich bezbolesny proces usuwania włosów polega na nakładaniu na skórę preparatów chemicznych powodujących zniszczenie włosa. Fakt, że odbywa się to tylko na powierzchni skóry, powoduje, że włosy szybko samoistnie odrastają, stając się sztywne i mocne. Odkruszone ich końcówki są ostre i w pierwszej fazie odrastania z pewnością mało przyjemne.

W przypadku tej metody nie ma specjalnych przeciwwskazań przed natychmiastowym opalaniem. Jednak coraz więcej ludzi jest uczulonych na nie-które substancje chemiczne – również te znajdujące się w depilatorach. Tak, więc w celu uniknięcia przykrego podrażnienia całej skóry lub wręcz doprowadzenia do poważnego stanu zapalnego, należy wypróbować środek na małym fragmencie skóry. Jeśli skóra okaże się niewrażliwa, to sprawa jest wygrana i już w kilka minut po takiej depilacji można wybiec na plażę lub skorzystać z solarium.

Depilatory mechaniczne

Depilacja przy użyciu tych urządzeń nie należy do bezbolesnych, ale jeśli depilatory są dobrej marki, można ból przeżyć. Co do tego, czy uszkadzają podczas wyrywania włosów również naskórek, wolimy się nie wypowiadać. Z jednej strony samo urządzenie może być lepiej lub gorzej skonstruowane, a z drugiej – sam użytkownik może okazać się masochistą i uczynić sobie wiele złego, zaciskając zęby z hasłem: walka wymaga poświęceń. Jeśli posiadamy odpowiednie urządzenie i posługujemy się nim w taki sposób, iż włosy znikają bez większego bólu, a skóra po depilacji nie staje się nadwrażliwa na dotyk, to nic nie stoi na przeszkodzie, aby się opalać. Ze względu jednak na to, że włosy wyrywane są z cebulkami – co wiąże się z otwarciem skóry i jest faktorem zwiększającym ryzyko infekcji – proponujemy, aby po takiej depilacji pozwolić skórze jakiś czas odpocząć przed poddaniem jej ekspozycji na promienie UV.

Golenie – szybko, tanio, no i bezboleśnie

To chyba najbardziej rozpowszechniona metoda depilacji. Mężczyźni znają ją, na co dzień, kobiety chyba trochę rzadziej. Jeśli chodzi o opalanie, to nie ma żadnych przeciwwskazań – z wyjątkiem przypadków, kiedy nie mając wprawy, okaleczamy się nadmiernie podczas golenia. Pamiętajmy, że okaleczenia poddane wpływowi promieni słonecznych szybko się goją, ale mogą zarazem pozostawić trwałe blizny. Warto też zwrócić uwagę na kosmetyki używane podczas tego procesu – szczególnie dotyczy to osób o wrażliwej cerze. Najlepiej wypróbować kilka pianek i preparatów łagodzących. Niektóre z nich przeznaczone są specjalnie do cery wrażliwej i nie powodują podrażnień.

Jak widać, istnieje kilka metod depilacji, które w różnym stopniu umożliwiają bezpośrednie i równocześnie bezproblemowe opalanie. Chęć usunięcia nadmiernego owłosienia przed wyjściem na plażę, basen lub wieczór sylwestrowy nie powinna i nie musi wiązać się z podejmowaniem dodatkowego ryzyka. Już sama świadomość tego, co robimy, czyli doboru i intensywności metody, pozwoli nam na uniknięcie wielu błędów, a co najważniejsze – zapobiegnie wyrządzeniu sobie krzywdy.

Autor: Raymond (sfd)
Więcej informacji znajdziesz na forum w działach URODA oraz FITNESS

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *