Twoje mięśnie nie chcą rosnąć? Metody uderzeniowe dla osób z min.2 letnim doświadczeniem treningowym.PRZEDSTAWIAM KOMPLEKSOWE OPRACOWANIE „WYRAFINOWANYCH” I ZARAZEM SKUTECZNYCH METOD WYCHODZENIA ZE STAGNACJI ORAZ PROBLEMÓW Z ROZWOJEM UMIĘŚNIENIAZAPRASZAM DO ZAPOZNANIA SIĘ Z MATERIAŁEM I DYSKUSJI:Niemal każdy uprawiający ćwiczenia siłowe ulega pokusie sięgnięcia po wyszukane, ekstremalne środki treningowe. Metody takie nazywane są potocznie uderzeniowymi. Z całą pewnością stosowane były już wcześniej, ale ich dynamiczny rozwój przypadł na lata 50 – 60 – te XX wieku, czyli okres rozkwitu kulturystyki. Otacza je niemal mit szybkich przyrostów masy i siły. Niesamowitym zainteresowaniem cieszyły się w tamtych czasach między innymi Metoda Charlesa Sipes`a na rozwój opornych mięśni ramion, czy Metoda Earla Mynarda rozwijająca klatkę piersiową.
Oczywiście metody uderzeniowe, stosowane umiejętnie i adekwatnie do stażu treningowego mogą zdziałać wiele. Wszystko zależy jednak od tego, czy decydując się na zastosowanie tzw. „uderzenia” jesteśmy na w pełni nie gotowi. Ważne, czy przypadkiem nie próbujemy w niecierpliwości oczekiwania na postępy pominąć kilku etapów rozwoju naszego ciała, sylwetki. Takie działanie spowoduje odwrotne efekty. Ryzykujemy przetrenowaniem i kontuzją. Zasadnicza różnica między metodami uderzeniowymi stosowanymi przez kulturystów połowy ubiegłego stulecia polega na tym, że obecnie nie stawia się na ilość, ale na jakość treningu. Dawne metody charakteryzowały się mnogością ćwiczeń i długimi sesjami treningowymi. Oparte były głównie na metodzie gigantserii, a więc wykonywania kilku ćwiczeń na tę samą grupę mięśni bez przerw wypoczynkowych między nimi.
Dziś wiemy już, że umiejętnie rozplanowany trening może maksymalnie przeciążyć nasze mięśnie już w ciągu 30 – 45 minut, a nie 3 – 4 godzin, jak to często praktykowano w epoce Reeves`a i Jasińskiego.
Czym są metody uderzeniowe?
Metody te są niczym innym, jak zastosowaniem jednej lub wielu Zasad Weidera w ekstremalny względem poziomu wytrenowania ćwiczącego sposób. Innymi słowy, to okresowe świadome i kontrolowane balansowanie na krawędzi aktualnych możliwości osoby trenującej mające na celu pobudzenie organizmu do rozwoju w myśl podstawowej weiderowskiej Zasady Stopniowego Przeciążania mięśni. Mówi ona, że aby mięśnie ciągle się rozrastały, musimy zmuszać je do coraz cięższej pracy, poprzez dostarczanie coraz to nowych bodźców treningowych. Dla kogo i kiedy metody uderzeniowe?
Najważniejsza jest obiektywna ocena własnych możliwości oraz umiejętność analizy własnych błędów. Pamiętaj: zrzucanie wszystkich niepowodzeń na „bariery genetyczne”, to najczęstszy i najprostszy sposób tłumaczenia własnych niedociągnięć. Nie sięgaj po ekstremalne bodźce, gdy nie nauczyłeś się jeszcze wykorzystywać tych podstawowych! W pierwszych miesiącach przygody z treningiem można zupełnie nie zawracać sobie głowy tak wyszukanymi metodami. Nasz organizm bowiem świetnie reaguje na podstawowe ćwiczenia, gdy tylko są one wykonywane poprawnie technicznie i, co najważniejsze systematycznie. Analiza dotychczasowych poczynań jest niezbędna, by poznać, co jest prawdziwą przyczyną ewentualnej stagnacji. Czy jest nią przetrenowanie, spowodowane nieumiejętnym planowaniem treningu bądź / i odżywiania, czy też nasz organizm potrzebuje zwyczajnie solidnego „kopa”, by ruszyć z miejsca. Ta subtelna, ale zarazem diametralna różnica jest możliwa do wychwycenia wyłącznie dzięki wnikliwej analizie. Metody uderzeniowe są właśnie takim solidnym „kopniakiem” dla naszego układu nerwowego i mięśniowego. Jak stosować metody uderzeniowe?Krok I – musisz ustalić rejon ciała, w który chcesz „uderzyć” wyszukanym treningiem. Krok II – znajdź poziom i rodzaj stosowanej metody adekwatny do Twojego zaawansowania i etapu rozwoju sylwetki. Kliknij na „TUTAJ” poniżej by zapoznać się z całościowym opracowaniem tematu i znaleźć metodę odpowiednią dla siebie !!!. AUTOR MICHAŁ SULEWSKIWSZELKIE PRAWA ZASTRZEŻONE.Dodatkowe materiały, zdjęcia i komentarze forumowiczów do artykułu znajdziesz na forum klikając TUTAJ