Pamiętam, że gdy na studiach dorabiałem sobie w sklepie z suplementami dla sportowców, przynajmniej kilka razy dziennie pojawiał się jakiś klient, który prosił o dobranie zestawu preparatów, zamieniających tłuszcz w mięśnie. Dziś jako dietetyk z podobnymi życzeniami również spotykam się nagminnie, z tym że trafiają do mnie osoby poszukujące diety, która pozwoliła by im taki właśnie efekt uzyskać. Najlepiej oczywiście by skutki były widoczne już po tygodniu.
Wydawać by się mogło, że rozwój nauki i techniki umożliwił już stworzenie kompleksowych strategii pozwalających szybko zamienić nadmiar tkanki tłuszczowej w pięknie wyrzeźbioną muskulaturę. Faktycznie, już same choćby reklamy niektórych suplementów diety wskazują na to, że taka metamorfoza nie tylko jest możliwa, ale wręcz przyjemna i łatwa, ot – wystarcz jedynie zakupić kilka preparatów, dobrze jeść i ćwiczyć. Niestety istnieje jedna, poważna przeszkoda uniemożliwiająca dosłowne uzyskanie zamierzonego efektu: zamiana tłuszczu w mięśnie jest po prostu fizycznie niemożliwa.
Jak to? Czy więc osoby z nadwagą już nigdy nie uzyskają wymarzonej sylwetki?
Zaraz, zaraz, nigdzie nie napisałem, że pozbycie się nadmiaru tłuszczu i zbudowanie robiącej wrażenie, muskularnej i zarazem szczupłej sylwetki jest dla kogokolwiek nie do osiągnięcia. Podkreśliłem jednak, że zamiana tłuszczu w mięśnie jest fizycznie niemożliwa, co należy rozumieć w taki sposób, że tłuszcz zgromadzony wokół pasa czy bioder nie zmieni się pod wpływem suplementacji, ćwiczeń i diety w mięśnie tworząc tzw. „kaloryfer”. Tkankę tłuszczową należy po prostu wypalić, a mięśnie – zbudować od podstaw. Są to dwa odrębne procesy.
Czyli wystarczy „pomachać” sztangą, poćwiczyć brzuch, pobiegać, zastosować zestaw odżywek „na masę” i spalacz tłuszczu, by uzyskać wymarzony wygląd?
W praktyce sprawa nie jest taka prosta, pierwszą podstawową przeszkodą w uzyskaniu takiego efektu jest ludzka fizjologia. Niestety zostaliśmy tak zaprojektowani, że synteza białek mięśniowych i redukcja tkanki tłuszczowej nie chcą zachodzić w tym samym czasie. Jeśli chodzi o aktywność hormonów uczestniczących w gospodarce energetycznej organizmu i nadzorujących przebieg reakcji metabolicznych wyspecjalizowanych enzymów, redukcja tłuszczu i budowanie masy mięśniowej to jakby „bieg w dwóch różnych kierunkach”.
Świetnie, wychodzi więc znowu na to, że jednak nie da się zwiększyć muskulatury redukując jednocześnie tkankę tłuszczową?… więcej