Cóż, na pewno wiem, iż nowym badaniem z 2018 r. Levitt DE i wsp. będą się posługiwać zwolennicy alkoholu na zasadzie: “a widzisz, jednak nie szkodzi”. Niestety wspomniany eksperyment w ogóle mnie nie przekonuje i zaraz wyjaśnię dlaczego. Celem naukowców było zbadanie wpływu alkoholu spożywanego po ekscentrycznych ćwiczeniach oporowych na regenerację mocy mięśni.
Dziesięciu zawodników trenujących rekreacyjnie ukończyło 2 próby w odstępie tygodnia. Za pierwszym razem spożyli alkohol po treningu, za drugim razem nie. Ilość podanego alkoholu to 1.09 g etanolu na kg beztłuszczowej masy ciała. Mężczyźni wykonywali 4 serie przysiadów po 10 powtórzeń przy 110% ciężaru maksymalnego (była to tylko faza ekscentryczna ruchu, stąd ciężar przekraczający ich rekord) .
Mierzono i oceniano:
- szczytową moc przy skoku w górę,
- szczytową siłę przy skoku w górę,
- wysokość skoku,
- wyniki w biegu wahadłowym,
- przyspieszenie (sprinty).
24 h po treningu znacząco spadła szczytowa moc, wysokość skoku oraz znacznie wzrosła bolesność mięśni. Jednakże picie alkoholu rzekomo nie miało wpływu na wspomniane osiągi.
Jednakże to badanie mnie kompletnie nie przekonuje. Dlaczego? To kolejny raz, gdy pan Danielle Levitt wykonuje eksperyment, który pokazuje, iż alkohol po treningu wcale nie jest taki szkodliwy. Poprzednim razem Levitt „udowodnił”, iż picie alkoholu (w dawce 1.09 g etanolu / kg beztłuszczowej masy ciała) po ćwiczeniach uszkadzających mięśnie, nie ma wpływu na odpowiedź prozapalną lub wydajność mięśni u wytrenowanych kobiet (Badanie: „Effect of alcohol after muscle-damaging resistance exercise on muscular performance recovery and inflammatory capacity in women”).
Nie wierzę w zbiegi okoliczności i wcale nie zdziwiłbym się, gdyby naukowiec był obficie wspierany np. przez producenta jakiegoś rodzaju trunku. Tym bardziej, iż za każdym razem dobiera on prawie ten sam skład osób! Jeśli ktoś myśli, iż szukam teorii spiskowych, to prawie ta sama ekipa (Duplanty AA1, Budnar RG, Luk HY, Levitt DE, Hill DW, McFarlin BK, Huggett DB, Vingren JL) wykonała trzeci eksperyment i … znowu nie udowodnili, by alkohol zakłócał indukcję ścieżki mTOR niezbędnej dla hipertrofii u kobiet. Przypadek? Kolejny raz?
Po drugie, bardzo ciekawe jest mierzenie mocy mięśniowej, ale kulturystę bardziej interesowałaby kwestia hipertrofii. Poza tym akurat skoki i przyspieszenia mają się nijak do ruchu przysiadu szczególnie, jeśli wykonywano tylko część negatywną ruchu. Skoro praktycznie ten sam zespół wykazał, iż alkohol szkodzi hipertrofii, to czy jest się nad czym zastanawiać?
Po trzecie, za każdym razem naukowcy testują nieortodoksyjne modele treningu i nietypowe boje oraz dodają o wiele alkoholu. Brakuje zwykłego treningu oraz spożycia np. 2 piw. Takich danych na razie nie ma.
Wnioski
Na razie nic nie wskazuje, by picie alkoholu po treningu sprzyjało przyrostom masy i siły mięśni. Być może krótkoterminowe, jednorazowe nadużycie trunku nie zaszkodzi regeneracji pod względem mocy mięśni, ale to nic pewnego biorąc pod uwagę źródło badania. Na pewno Levitt nie uwzględnił, iż alkohol odwadnia, zaburza sen, zaburza przyswajanie pokarmów oraz ma wpływ na hormony (np. w długim horyzoncie czasowym niszczy stężenia testosteronu). To już wystarczy, bo skreślić trunki w okresie potreningowym.