Wiele osób żyje w przekonaniu, że odżywki i suplementy dla sportowców to produkty powstałe w wyniku skomplikowanych reakcji chemicznych. Mówi się często o „syntetycznym białku” i „sztucznych węglowodanach” zwartych w tych preparatach. Z drugiej strony są też ludzie wierzący, że preparaty te stanowią lepszą alternatywę dla współczesnej żywności, pozbawione są bowiem zanieczyszczeń takich jak pestycydy i metale ciężkie, a przy ich pomocy można zaprojektować zdrowe i zbilansowane menu z marginalnym udziałem produktów dostępnych w sklepach spożywczych. Czy któryś z tych poglądów ma faktycznie uzasadnienie?