Chociaż walory smakowe masła sprawiają, że nie wszyscy są skłonni zupełnie z niego z rezygnować, to jednak w powszechnej świadomości zakorzenił się pogląd, zgodnie z którym jest ono niezdrowe. Z jednej strony od lat jesteśmy namawiani przez lekarzy i dietetyków do ograniczenia spożycia kwasów tłuszczowych nasyconych, których masło jest obfitym źródłem, z drugiej w telewizji, prasie i z billboardów systematycznie atakują nas reklamowe hasła producentów margaryn i zapewnienia temat wysokiej zdrowotności tłuszczów roślinnych. Czy jednak teorie na temat szkodliwości masła faktycznie mają uzasadnienie?
Faktycznie przyznać trzeba, że masło zawiera sporo kwasów tłuszczowych (ponad 50% masy produktu), których nadmierna konsumpcja wiązać się może z podwyższonym ryzykiem chorób układu krążenia. Z drugiej strony warto zdać sobie sprawę tego, że pewna część to maślanego tłuszczu to w istocie krótkołańcuchowe i średniołańcuchowe kwasy tłuszczowe, które nie tylko, że w przeciwieństwie do dominujących w diecie kwasów długołańcuchowych są lekkostrawne, ale także wykazują pewien potencjał prozdrowotny. Zgodnie z wynikami badań naukowych zwiększona ich konsumpcja korzystnie wpływa m.in. na tempo przemiany materii.
Wiele wskazuje na to, że nie należy specjalnie obawiać się zawartego w maśle cholesterolu. Opublikowane w ciągu ostatniej dekady wyniki badań naukowych wskazują, iż cholesterol pokarmowy u osób zdrowych ma raczej niewielki wpływ na profil lipidowy krwi i zagrożenie chorobami układu krążenia. Poza tym tak naprawdę, żeby dostarczyć ilość cholesterolu przekraczającą zalecane normy potrzeba byłoby spożyć ¾ kostki masła w ciągu doby.
Więcej informacji:
http://potreningu.pl/diety/artykuly/1309/zdrowe-czy-nie-jak-to-jest-z-tym-maslem
