Candida

Opiszę tu bydle wyjątkowo trudne do wytępienia, a coraz powszechniej występujące wśród społeczeństw (szczególnie tych wysokouprzemysłowionych ). Szczególnie ważnym wydaje się rozpowszechnianie wiedzy o tym dość poważnym zagrożeniu, gdyż właśnie to niewiedza bywa najczęstszą przyczyną przerostu drożdży, jak powszechniej nazywana jest grupa grzybów zamieszkujących nasze organizmy.
Warunki w jakich żyjemy obecnie stwarzają wiele czynników sprzyjających rozwojowi grzybów w naszych organizmach. Światowa Organizacja Zdrowia opublikowała raport, z którego wynika, że nigdy wcześniej ludzkość nie była tak zagrożona grzybicami. Pasożyty różnego typu ma ponad 50%, zaś grzyby aż ponad 80% populacji!
Ja skupię się na jednym z nich. Zwą go – candida albicans.

5_article_562b24079b6ad_article_v3

Źródło zdjęcia

WAŻNE:

JEST TO ARTYKUŁ AMATORSKI, MAJĄCY NA CELU UWIDOCZNIENIE PROBLEMU. ZA EWENTUALNE SKUTKI STOSOWANIA SIĘ DO ZAWARTYCH W NIM WSKAZÓWEK AUTOR STRONY NIE PONOSI ODPOWIEDZIALNOŚCI.

Objawy:

– alergie pokarmowe,
– krótka pamięć,
– stronienie od towarzystwa,
– alkoholizm,
– krytykanctwo,
– sucha cera,
– astma,
– lupus (toczeń),
– swędzenie odbytu i skóry,
– ataki paniki i płaczu,
– łaknienie pewnych pokarmów,
– trądzik młodzieńczy (acne),
– biały język,
– mrowienie w kończynach,
– ubytek tkanki kostnej,
– bezsenność,
– mroczki przed oczami,
– ucisk w klatce piersiowej,
– bóle brzucha,
– nadwaga lub niedowaga,
– utrata włosów,
– bóle głowy,
– nadmierna pobudliwość
– brak koordynacji ruchowej,
– nadmierne pocenie się,
– wrażliwość na perfumy,
– brak koncentracji,
– niedoczynność tarczycy,
– wrażliwość na mleko, pieczywo,
– brak równowagi,
– niepewność, zagrożenie,
– wrzody,
– ciągłe odchrząkiwanie,
– nerwowość, wybuchowość,
– wykwity skórne i łuszczyca,
– ciągłe zmęczenie,
– niecierpliwość,
– wyczerpanie po przebudzeniu,
– ciężkie miesiączki,
– niestrawność,
– zaburzenia wzrokowe,
– częste infekcje,
– niska temperatura ciała,
– zaburzenia hormonalne,
– częste oddawanie moczu,
– niski poziom cukru we krwi,
– zaburzenia cyklu miesiączki,
– depresja,
– objawy psychiatryczne,
– zapalenia dróg moczowych,
– gazy, wzdęcia, odbijanie się,
– zapalenia dróg rodnych (cysty),
– hemoroidy,
– ospałość, leniwość,
– zapalenia paznokci,
– impotencja,
– pesymizm, gderliwość,
– zapalenia uszu u dzieci,
– kłopoty z prostatą,
– pieczenie przy oddawaniu moczu,
– zapalenia zatok (przeziębienia),
– kłopoty w nauce i wychowaniu,
– pogorszenie objawów w wilgoci,
– zimne dłonie i stopy,
– kłopoty decyzyjne,
– przedwczesne starzenie się,
– zły zapach ciała i z ust,
– kopanie podczas snu,
– spuchnięta twarz,
– złe mniemanie o sobie,

Jeśli poznajecie większość powyższych objawów lub tylko niektóre z nich, mogą one być skutkiem przerostu drożdży candida albicans i zanieczyszczenia organizmu jego wydzielinami, co z kolei prowadzi do przeciążenia sytemu obronnego dając powyższe symptomy.

Przyczyny:

– osłabiony system immunologiczny,
– długotrwałe przyjmowanie antybiotyków,
– picie i gotowanie przy użyciu wody z kranu,
– dieta bogata w proste węglowodany (ziemniaki, pieczywo),
– zażywanie pigułek przeciwciążowych i sterydów,
– stres i wyczerpanie, brak snu i wypoczynku,
– nadużywanie cukru,
– wielokrotne ciąże,
– ogólne osłabienie organizmu,
– dieta bogata w mięso i mleko zawierające antybiotyki, hormony i sterydy,
– częste spożywanie fast foods (hamburgery, hot dogi, pizza, gotowe posiłki),
– niskie spożycie warzyw,
– nadużywanie kawy, alkoholu, nikotyny,
– spożywanie słodzonych i gazowanych napojów (cola, tzw. soki owocowe),
– duże spożycie, keczupu, musztardy, octu, produktów wędzonych, sfermentowanych,
– przebywanie i praca w pomieszczeniach wilgotnych, zakurzonych, klimatyzowanych,
– narażenie na promieniowanie jądrowe, rentgenowskie, elektromagnetyczne,

Pojedyncza lub kombinacja w/w przyczyn mogą być czynnikami sprzyjającymi przerostowi drożdży w organizmie.

Opis przerostu drożdży:

Pod koniec XX wieku, szczególnie w krajach uprzemysłowionych pojawiła się nowa grupa pacjentów, uskarżająca się na zespół niejasnych, na pozór niepowiązanych ze sobą symptomów, przejawiających się byciem chorym totalnie, z objawami wielu różnych chorób występujących jednocześnie. Pacjenci kierowani są do różnych specjalistów, którzy stwierdzają, że wszystko jest z nimi OK. Ostatnim ze specjalistów jest przeważnie psychiatra, który stwierdza, że wszystko to jest u pacjenta w głowie, że pacjent wmawia sobie te choroby. Czyżby?
Pojawianie się tego rodzaju pacjentów nastąpiło lata po tym jak współczesna medycyna zdecydowała się leczyć większość schorzeń przy pomocy antybiotyków, czyli produktów pleśni. Antybiotyk o szerokim spektrum zabija wszelkie bakterie w organizmie człowieka nawet te przyjazne, które współzawodniczą o kolonizacje naszego przewodu pokarmowego z adwersarzem zwanym candida albicans. Candida albicans jest niepozornym organizmem bakteryjno-drożdżowym z pogranicza świata roślinnego, zamieszkującym dolną cześć przewodu pokarmowego od momentu naszego przyjścia na ten świat. Spełnia on ważna rolę trawienną pomagając w procesie rozkładu cukru przez organizm.
Jego drugie oblicze, jako niszczyciela naszego systemu immunologicznego w przypadku jego przerostu, poznajemy ostatnimi laty, chociaż pierwsze przypadki były opisane już przez ojca przysięgi lekarskiej Hipokratesa. Candida jest obecny praktycznie wszędzie w środowisku i dopóki nasz organizm posiada normalne funkcje obronne jest dla nas niegroźny.
Inni mieszkańcy jelit to tzw. „pozytywne” bakterie: acidophilus, bulgaricus, bifudus i inne. Podobnie jak candida, odgrywają ważna rolę w trawieniu, ponadto, co jest mniej rozpowszechnione lub uznawane, kontrolują rozwój candidy albicans odżywiając się nim. Te pozytywne bakterie są zasiedlane w przewodzie pokarmowym z mlekiem matki. Sam fakt nie karmienia noworodka piersią może powodować niekorzystny stan braku równowagi miedzy pozytywnymi bakteriami a candida, co czasami ma poważne konsekwencje w przyszłości.
Głównym czynnikiem sprzyjającym przerostowi candida jest nadmierne przyjmowanie antybiotyków szczególnie o szerokim spektrum. Antybiotyk będący produktem pleśni o właściwościach bakteriobójczych, nie jest w stanie wybiórczo unicestwić złych bakterii pozostawiając lactobicilus, który spełnia pozytywną rolę. Usuwa wszystkie bakterie napotkane bez wyjątku kreując w ten sposób nierównowagę i początek problemów. Niestety lekarz nie doradza nam byśmy w trakcie kuracji lub po jej zakończeniu zasiedlili przewód pokarmowy ponownie przyjaznymi bakteriami, usuniętymi przez antybiotyk, a tak niezbędnymi dla naszego zdrowia i dobrego samopoczucia. Dokonać tego można przy pomocy probiotyków, czyli zasuszonych szczepów pozytywnych bakterii, które w sprzyjających warunkach, czyli wilgoci i ciepła (jelita) zaczynają się rozrastać, odtwarzając równowagę zaburzoną przyjmowaniem antybiotyków. Kupując probiotyki należy zwrócić uwagę by były jak najświeższe, najlepiej schłodzone i były liczone w miliardach a najlepiej w dziesiątkach miliardów.
Nie neguję powyższymi stwierdzeniami zbawczej roli antybiotyków w sytuacjach zagrażających życiu, ale podawanie ich, a szczególnie tych o szerokim spektrum, w sytuacjach np. zaziębienia, itp. graniczy z lekkomyślnością. Na szczęście wg ostatnich statystyk, na skutek wzrastającej świadomości lekarzy i pacjentów, ilość przepisywanych recept na antybiotyki spadła o 30%.
Kolejnym powodem przerostu drożdży w organizmie jest współczesna dieta, która odbiega znacznie od tego czym żywiliśmy się w czasach, gdy nasze życie towarzyskie kwitło w jaskiniach. Tu skubnęliśmy jakiegoś korzonka, tam warzywko, potem jakiś owoc czy zwierzątko. Było to pożywienie w naturalnej nieskażonej, nieprzetworzonej, świeżej postaci o wysokich walorach odżywczych i antygrzybiczych.
Współczesna, „niepsująca” się żywność nafaszerowana jest konserwantami o negatywnych wpływie na zdrowie człowieka. Produkty te są trwałe, łatwe w przechowywaniu i przyrządzaniu, ale są martwe. Nie zawierają żywych składników odżywczych potrzebnych człowiekowi do rozwoju i kontrolowania populacji drożdży w organizmie. Przykładem może być tu chleb nasz powszedni, sporządzony z oczyszczonej mąki z dodatkiem wody z kranu (chlor, fluor) i drożdży. Po takim przyrządzeniu trudno doszukać się w chlebie jakichś wartości, chyba, że po zamianie w cukier (proste węglowodany są zamieniane w cukier), świetnej pożywki dla candida.
Dobrym przykładem „zdrowotnych” właściwości oczyszczonej żywności niech będzie zdarzenie z czasów wojny w Wietnamie. Gdy zabrakło miejscowego ryżu dla armii i ludności południowo-wietnamskiej sprowadzono „ulepszony”, biały ryż z USA. W krótkim czasie wśród ludzi, jak i inwentarza zwiększyła się liczba różnych pospolitych chorób. Ktoś zauważył, że kury karmione miejscowym ryżem mają się nadal dobrze, a te na amerykańskim wikcie padały jak muchy. Gdy, do głównie ryżowej diety południowo azjatyckiej, wprowadzono z powrotem naturalny, nieoczyszczony ryż miejscowy, sytuacja zdrowotna konsumentów poprawiła się momentalnie. Chodzi o to, że główne składniki odżywcze są zawarte w łupinie zbóż, która jest usuwana w nowoczesnym procesie oczyszczania.
Generalną zasadą zdrowego żywienia jest nie spożywanie żywności zapakowanej fabrycznie z różnymi kolorowymi napisami świadczącymi o ich rzekomych właściwościach odżywczych.
Zdaję sobie sprawę, że jest to trudne do osiągnięcia w dzisiejszych czasach. Starajmy się więc chociaż ograniczyć ilość takiej żywności do minimum.
Ogólnie dostępne mięso jest coraz częściej nafaszerowane antybiotykami. hormonami i sterydami, które dodawane do pasz powodują szybszy wzrost i większą wydajność zwierząt. Tą też drogą dostają się antybiotyki do mleka, kiełbasy, kotletów.

Przejdźmy teraz do głównego żywiciela drożdży – cukru.

W dawnych czasach nie znano cukru w jego czystej rafinowanej postaci. Cukier w postaci białego proszku pojawił się około XVIII wieku. Początkowo był bardzo drogi (dla przykładu: król mógł sobie finansowo pozwolić na, z grubsza licząc, jedna łyżkę cukru dziennie), i nie był osiągalny dla szerszych mas, gdyż wspomniana łyżka stanowiła równowartość rocznych dochodów chłopa. Wygląda na to, że w dzisiejszych czasach powodzi nam się lepiej niż monarchom. Z czasem, gdy rafinacja cukru potaniała stał się on ogólnie dostępny i używany. śmiem sądzić, że nawet nadużywany!
Dla przykładu, wiadomo, że cukier ma negatywne działanie na zęby. Mimo to czy spotkaliście kiedykolwiek pastę do zębów, która byłaby niesłodka. Ogólna słodycz wokół nas przypomina mi inną sytuację handlową. Producenci słodkawej gumy do żucia przekonują nas w reklamach, iż życie nam się nie uda jak nie będziemy ciągle ciamkać. Czy zauważyliście te stosy słodyczy przy kasach sklepowych ułożonych na wysokości wzroku naszych pociech. Jest to ostatnia szansa wchłonięcia w siebie błogiej słodyczy.
Cukier by być strawionym zużywa duże ilości witamin i soli mineralnych dając nam chwilowy przypływ energii, który w zależności od ilości spożycia kończy się różnymi stopniami mini upojenia alkoholowego. Wspomniane drożdże candida albicans potrzebują dużych ilości cukru do swojego rozwoju i ekspansji zaśmiecając nasz organizm odchodami jego przemiany. Dlaczego wspomniałem o alkoholu? Otóż cukier, czy to w czystej postaci, czy prostych węglowodanów, w połączeniu z drożdżami w jelitach produkuje alkohol, im większy przerost drożdży tym większe zapotrzebowanie na cukier lub alkohol, który jest niczym innym jak skondensowanym cukrem.
Człowiek jest chodzącą fabryką alkoholu posiadając na wyposażeniu potrzebne do jego produkcji drożdże w przewodzie pokarmowym i zamiłowanie do cukru i prostych węglowodanów, które błyskawicznie są zamieniane w cukier. Jeśli dostarczymy drożdżom potrzebną ilość prostych węglowodanów w postaci pieczywa, makaronu, ziemniaków – efektem końcowym jest alkohol. Będąc lekko wstawionym po niewłaściwym posiłku łatwiej jest sięgnąć po drugi kieliszek.
Duży wpływ na przerost drożdży ma też promieniowanie jądrowe i inne jego rodzaje. W Japonii gdzie po wybuchach bomb jądrowych ciągle się ono utrzymuje znane są przypadki bycia pijanym bez picia. Jeden z żołnierzy bazy amerykańskiej był często aresztowany za spożycie alkoholu stwierdzone testerami. Problem polegał na tym, że był abstynentem. Po odesłaniu go (za złe prowadzenie siebie i samochodu), do USA zawartość alkoholu w jego krwi znacznie spadła. Niektórzy ludzie posiadają tak duży przerost drożdży, że nawet minimalne ilości alkoholu czynią ich pijanym albo nie mogą się zatrzymać, kiedy zaczynają pić, oczywiście są to przypadki dość szczególne.
Wspomniałem wcześniej pozytywne, przyjazne bakterie rezydujące w naszym jelicie grubym jak: Lactobicilus acidophilus, bulgaricus i ich zbawienny wpływ na nasze zdrowie. Według lekarzy medycyny naturalnej większość chorób ma początek w naszym jelicie grubym gdzie odbywa się walka między naszymi obronnymi bakteriami a candida. Normalnie pracujący przewód pokarmowy nie powinien przypominać magazynu tylko wydajną fabrykę, wysyłającą nas na posiedzenia zarządu w ubikacji co najmniej 3 razy dziennie. Skrócenie tranzytu materiału fekalnego przez jelita i wyeliminowanie jego zalegania (10% wagi niektórych ludzi), spowoduje krótszy czas w jakim candida może znaleźć w jelicie grubym coś dla siebie. Możemy dostarczyć naszemu organizmowi wszystkie potrzebne składniki w lekkostrawnej formie odciążając nasz przewód pokarmowy. Oczywiście musimy zrezygnować z tzw. pokarmów smacznych. Smak jest zresztą kwestią umowną i przyzwyczajenia. Warto jest zrezygnować z chwilowej smakowej przyjemności na korzyść długotrwałej podwyższonej jakości funkcjonowania w ciągu dnia. Innymi słowy – jedzmy żeby dobrze żyć, a nie – żyjmy żeby „dobrze” jeść.
Pojęcie dobrych bakterii jest ośmieszane, a co najmniej pomijane we współczesnej oficjalnej medycynie. Nic dziwnego gdyż potraktowanie wspólnej przyczyny wszystkich wymienianych objawów, a nie każdego z osobna, powoduje stopniowy powrót chorego do zdrowia, co oznacza utratę pacjenta. Brak oficjalnych badań na ten temat i dowodów w postaci zdjęć lub opracowań powoduje zaliczenie tematu flory jelit do opowiadań wyjętych z bajek. Według oficjalnych źródeł dopuszcza się możliwość przerostu candidy u pacjentów o silnie obniżonych funkcjach układu odpornościowego, tak jak pacjenci z AIDS czy rakiem.
Jedynymi przypadkami traktowanymi jako grzybicze są choroby skóry, paznokci, białe naloty na języku lub drożdżycowe zapalenia pochwy gdyż są one widoczne na zewnątrz. Niestety jest to tylko przysłowiowy czubek góry lodowej, na który smarowanie, czy atakowanie antybiotykami nie ma wpływu lub ma negatywny. Ten proces (rozrostu drożdży), zaczyna się w jelicie grubym. Według opracowań amerykańskich coraz więcej pacjentów korzysta ze środków medycyny naturalnej, oraz wraca do naturalnego odżywiania. Wygląda na to, że zawód lekarza pomału zanika z powodu bezskuteczności traktowania chorób przewlekłych.
Jednym z lekarzy, którzy się nawrócili był niejaki dr. Kellogs, ten sam, który propagował płatki kukurydziane nazwane od jego imienia. Był on chirurgiem, który w pewnym momencie zrezygnował z intratnej posady i zaczął leczyć przy pomocy lewatyw i podawania jogurtu bogatego w kolonie acidophilus. Był on wyznawcą teorii, iż większość chorób zaczyna się w zapchanym, przerośniętym drożdżami, przewodzie pokarmowym. Trudno powiedzieć co spowodowało ten nagły zwrot w jego karierze. Można podejrzewać, że był to widok i zapach białego grzyba przerastającego organy pacjentów, którzy przegrali walkę o życie.
Dobrą wiadomością powinien być fakt, iż jednym z najcenniejszych składników naszej, niestety nie najzdrowszej polskiej diety, jest kwaszona kapusta, która, prócz wspomnianego wyżej jogurtu, czy zsiadłego mleka, zawiera niezmierzone ilości pozytywnych bakterii.
Połączenie naszej typowej węglowodanowej i mięsnej diety z elementami zachodniej (antybiotykowej, sterydowej, konserwowej i słodkiej), czyni nas, jako grupę etniczną, szczególnie podatnych na przerost candidy, a co za tym idzie niezliczone problemy zdrowotne. Poczym zderzamy się z medycyną nastawioną na leczenie symptomów, a nie przyczyn naszych schorzeń.
Dopóki jesteśmy młodzi, posiadamy silny system obronny, odżywiamy się w miarę zdrowo i unikamy innych, wcześniej wymienionych czynników sprzyjających przerostowi drożdży, w naszym organizmie ma miejsce równowaga. Candida albicans spełnia swoje pierwotne, ważne funkcje zachowując dobrosąsiedzkie stosunki z koloniami acidophilus czy bulgaricus, które kontrolują jego terytorialne zapędy po naszych małych występkach, takich jak imieniny, wypłata czy święta.
Jeśli nadużywamy cierpliwości i wytrwałości przyjaznych bakterii, candida albicans rozpoczyna swój trudny do pohamowania i brzemienny w skutkach rozwój. Ubocznym skutkiem tego rozwoju jest około 80 trucizn, którymi zanieczyszcza nasz organizm. Jedną z nich jest acetaldehyd trudny do usunięcia z tkanek, oprócz niego etanol (alkohol) i formaldehyd i wiele, wiele innych.
Wzrastające zanieczyszczenie i przeciążenie naszego organizmu, które zaczyna się przejawiać zmęczeniem, zawrotami i bólami głowy, nerwowością i innymi opisanymi we wstępie, starają się skompensować nasze organy oczyszczające – nerki, wątroba czy układ limfatyczny. Sprawę pogarszają pasożyty mnożące się w zatkanym przewodzie pokarmowym i innych częściach, zasilając i tak osłabiony organizm truciznami swej przemiany materii. Wątroba, która jest głównym organem oczyszczającym przeciążona ciągłym zalewem trucizn i kamieniami w woreczku spełnia swe funkcje w coraz bardziej ograniczonym zakresie. Przeciążenie tych organów i styczność z innymi czynnikami sprawczymi powoduje ich stany zapalne. Wizyta u lekarza z powodu tych kłopotów może się zakończyć przepisaniem antybiotyku, czyli dolaniem oliwy do i tak już pokaźnego pożaru.
W międzyczasie pojawiają się inne przejawy przerostu candidy. Drożdżycowe zapalenia pochwy lub prostaty. Należy tu zaznaczyć, że oba te organy znajdują się w anatomicznej bliskości kwatery głównej candidy, czyli jelita grubego.
Jednym z przejawów rozwijającego się candida jest trądzik (acne) i inne wykwity skórne, które mogą być potraktowane antybiotykiem, candida gdyby mógł mówić nazwałby to „strzałem w dziesiątkę”.
Problem z candidą polega na tym, że jest on z nami od 4-5 miesiąca życia, więc testy na jego obecność nic nie dadzą. Chodzi tu nie o fakt jego obecności, ale o problem niekontrolowanego rozrostu. Zgodność objawów przerostu z wymienionymi w części 1, prawdopodobieństwo wystawienia na czynniki sprawcze, chwilowe pogorszenie symptomów po zastosowaniu środków antygrzybiczych oraz poprawa zdrowia przy kontynuowaniu kuracji są najlepszym dowodem na istnienie przerostu w początkowej fazie.
Ten prosty bakteryjny organizm ma możliwość adaptacji do zmieniających się warunków oraz zmiany swej formy z bakteryjnej w grzybiczą i odwrotnie. Po zmianie w grzyba candida zaczyna się zachowywać jak każdy grzyb niemający nic innego do roboty, po prostu zaczyna zapuszczać korzenie. W tym przypadku w jelita swego żywiciela perforując jego ściankę. Doprowadza to do sytuacji, którą można by nazwać przeciekającym jelitem. Niestrawione części pokarmowe dostają się do krwioobiegu powodując bezpośrednie lub opóźnione alergie pokarmowe przejawiające się plamkami na ciele, szybkim biciem serca po posiłku lub bólami głowy. Ponadto alergie pokarmowe mogą być efektem braku rotacji pokarmów, czyli jedzenia codziennie tych samych potraw.
Wraz z pokarmem poprzez sito w jelitach dostają się do krwioobiegu zarodki candidy powodując tzw. candidę systemową. W tym momencie żarty, przynajmniej dla nas, się skończyły. Cały organizm może być zaatakowany przez pozbawionego kontroli grzyba. Może on zaatakować którykolwiek z organów powodując jego stany zapalne o podłożu grzybiczym. Jeśli jest to bakteryjny stan zapalny antybiotyk mógłby być tu pomocny, w przypadku grzybiczym jak wiemy, nie bardzo. Leczenie w tym stadium powinno mieć charakter systemowy, tzn. środki antygrzybicze powinny dostawać się do krwi i tam zabijać grzyba, zmniejszanie jego populacji w samym jelicie grubym na tym etapie niewiele pomoże.
Candida kontynuując swoje ekspansje w organizmie daje nam informacje o tym fakcie poprzez zwiększającą się ilość manifestacji skórnych, jak plamki, acne, grzybicze zapalenia paznokci, świerzbienie i łuszczyca skalpu, zapalenia, twarde trudne do usunięcia skorupy na spodniej stronie stopy i łokciach. Dołączają do tego zmiany w samopoczuciu i zachowaniu. Przeciążony odchodami krążącymi w organizmie człowiek jest ciągle zmęczony, gderliwy, wszystko krytykuje, łatwo wybucha. Cechuje go pesymizm i popadanie w depresje, częsta zmiana nastroju, płacz, niewytłumaczalny strach i wrażenie zagrożenia, ciągła potrzeba spożywania cukru, brak koncentracji i uwagi, nadmierna, sarkastyczna żartobliwość i złośliwość, łatwe zapominanie, brak ambicji, skłonność do alkoholu, puchnięcie twarzy, tak zwana mgiełka umysłowa i wiele innych wymienionych na początku. Często ludzie tacy, z uwagi na liczne dolegliwości, są określani mianem hipochondryków. Zaryzykowałbym przeciwne stwierdzenie – hipochondria jest jedyną chorobą, której ludzie z przerostem drożdży nie mają.
Proces przerostu candidy jest powolny. Może trwać dziesiątki lat i objawiać się stopniowym pogorszeniem stanu zdrowia, a co za tym idzie samopoczucia. Wydaje się nam, że jest to naturalny proces starzenia z upływem lat. Ludzie z długoletnim przerostem są klasyfikowani jako hipochondrycy wiecznie się uskarżający na różne dolegliwości. Z drugiej strony zwracają oni baczniejszą uwagę na to co jedzą i jak żyją, co przedłuża okres ich życia. Silniejszy organizm daje sobie do czasu radę, maskując objawy przerostu, by nagle, niespodziewanie i szybko zawieść. Z racji zwiększającej się ilości i jakości objawów pacjent w końcu dostaje skierowanie do psychiatry, który definiuje pacjenta jako przypadek psychiatryczny zalecając dalsze zatruwanie organizmu środkami psychotropowymi. Często pacjent traci ubezpieczenie, pracę, rodzinę i przyjaciół, kończąc na rencie, ulicy lub przenosi się na tamten świat, gdy candida przyczyni się do rozwoju raka.

Leczenie

Proces eliminacji nadmiaru candidy albicans jest metodycznym, świadomym, długotrwałym planem, wymagającym wielu poświęceń, cierpliwości i wytrwałości, przynoszącym w efekcie pozytywną zmianę w naszym samopoczuciu i świadomości. Pozbycie się trucizn drożdży, zmniejszenie ich populacji i ogólne oczyszczenie naszego ciała, otwiera przed nami nowy, lepszy etap naszego życia. Nasz umysł zaczyna pracować pełną parą dając nam łatwość podejmowania trafniejszych decyzji odnośnie naszej przyszłości, w tym finansowej. Życie staje się łatwiejsze i problemy lat ubiegłych wydają się śmieszne. Nie mówimy tu o cudzie, lecz o procesie odtworzenia naszych normalnych funkcji fizjologicznych, które były przez lata upośledzone przez przerost drożdży i ich kierowanie naszym życiem.
Zanim to jednak nastąpi, zgodnie z zasadą, że zanim się polepszy najpierw się pogorszy, uzbrójmy się w cierpliwość. Generalną zasadą jest, że na każdy rok zatruwania naszego organizmu niewłaściwą dietą, nałogami, stresem, chemikaliami, potrzebujemy miesiąca by zniwelować straty mu wyrządzone.

Proces eliminacji nadmiaru drożdży można podzielić na kilka etapów:

1. Zmiana diety celem zagłodzenia drożdży i powstrzymania ich rozwoju.
2. Eliminacja nadmiaru candidy przy użyciu lekarstw i ziół.
3. Oczyszczenie organizmu z nagromadzonych trucizn i obumarłych drożdży.
4. Naprawa przeciekającego jelita i systemu immunologicznego.
5. Zmiana trybu i poglądu na życie.

1. Zmiana diety celem zagłodzenia drożdży i powstrzymania ich rozwoju.

Podstawą naszego planu eliminacji drożdży jest pozbawienie ich podstawowego pożywienia, którym jest cukier. Nie mówię tu tylko o jego rafinowanej, białej postaci, lecz jego zawartości w poszczególnych produktach spożywczych. Przeważnie jesteśmy informowani o tym fakcie czytając informacje na opakowaniu pod tytułem % DV (Daily Value), czyli procentowa dzienna wartość. Dziwnym jest fakt, że większość składników na opakowaniu jest przedstawiona w %, cukier natomiast w gramach, sugerując, że można go jeść ile się chce. Według oficjalnych danych spożycie cukru na obywatela USA wynosi rocznie około 150 funtów, czyli miesięcznie 12,5 funta, czyli po naszemu około 5,7 kg. Inaczej – 1,3 kg na tydzień, lub prawie 200 gram dziennie. Niestety nie doszukałem się statystyk z Polski. Oprócz zasilania candidy, cukier żywi różnego rodzaju patologiczne bakterie.
Proponuję studiowanie opakowań kupowanych artykułów pod kątem zawartości cukru oraz innych ciekawych dodatków.
Stopniowa eliminacja cukru wywoła powolne obumieranie drożdży, czemu będzie towarzyszyć zwiększone wydzielanie trucizn do krwi powodując zaburzenia równowagi, zmęczenie i inne typowe objawy zatrucia. Zwiększy się też łaknienie cukru, które można chwilowo załagodzić zjedzeniem np. jabłka. Z czasem objawy te powinny zmniejszyć się, lecz należy mieć się na baczności gdyż, jak pamiętamy, przy każdej kasie sklepowej stoi pułapka w postaci batoników, czekoladek, lizaczków, itp.
Powinno się także zrezygnować z produktów: przetworzonych, konserwowych, hamburgerów, coli, lodów, produktów wędzonych, z dodatkiem octu i temu podobnych, promujących wzrost drożdży. Nie będzie to rzeczą prosta z uwagi na wieloletnie przyzwyczajenie do tego rodzaju żywności.
Należy ograniczyć też proste węglowodany, które są momentalnie zamieniane w cukier. Pa, pa pieczywo, kluski, ziemniaki. Słyszę wybuch złości czytelnika: – to co do …, można jeść? O tym za chwilę.
Ogólnie rzecz biorąc dieta w okresie przejściowym powinna zawierać zwiększoną ilość protein na niekorzyść prostych węglowodanów. Duże ilości świeżych, zielonych warzyw, ogromne ilości filtrowanej wody, cytryny, oleju z oliwek. Nie jestem w stanie Państwu zaproponować jadłospisu, gdyż jak wiadomo każdy z nas jest niepowtarzalny i musi znaleźć swój obserwując swoje reakcje na poszczególne potrawy. W drugim etapie można stopniowo wprowadzać elementy poprzedniej diety, zwracając uwagę na reakcje alergiczne. Szczególnie częste uczulenia obserwuje się na produkty zawierające gluten jak np. pszenica, ponadto soja, orzeszki, mleko.

Pokarmy zalecane podczas kuracji:
– ryby (najlepiej głębokowodne), świeże sałatki warzywne, ograniczone ilości zbóż i owoców, banany, awokado, domowe zupy warzywne, warzywa na parze, kiwi, olej z oliwek, cytryny, ciastka ryżowe, brązowy ryż. Aby zapobiec szybkiemu procesowi powstawania pleśni wszystkie produkty należy trzymać w lodówce, a najlepiej w zamrażarce. Robiąc zakupy należy wybierać produkty składowane na półkach bliżej ściany, gdyż starsze są przeważnie umieszczane na początku, w zasięgu ręki.

Podczas kuracji należy unikać:
– owoców, keczupu, miodu, cukierków, alkoholu, produktów marynowanych, omletów, cukru, lodów, czarnej, zielonej herbaty, pizzy, grzybów, majonezu, suszonych owoców, melonów, kiełbasy, szynki, sosów, boczku, czekolady, przetworzonych serów, chipsów, wody z kranu, pikli, produktów z białej mąki, ciast, ciastek, kawy, produktów z drożdżami, makaronów.

Nie jest to dieta, na którą jesteśmy przymusowo skazani dożywotnio. Po ustąpieniu objawów przerostu, można stopniowo wprowadzać bardziej „grzeszne” potrawy, z zachowaniem umiaru, bacząc na reakcje naszego organizmu, w postaci plamek na ciele, rozwolnienia, szybszego pulsu, świadczące o alergii i konieczności zaniechania danej potrawy.
Stare dobre zasady zachowania się przy stole mówią, że co byśmy nie spożywali róbmy to bez pośpiechu. Umiejętność jedzenia powoli umożliwia nawilżenie pokarmu sokami trawiennymi; koncentracja na posiłku, a nie na przykład na telewizorze, pomogą nam w lepszym trawieniu.
Oddzielnym problemem jest spożywanie razem różnych grup pokarmowych. Według tej teorii poszczególne grupy pokarmowe różnią się czasem potrzebnym na strawienie oraz środowiskiem chemicznym do tego wymaganym. I tak owoce są trawione w przeciągu 20-30 minut, a proteiny przez 4 godziny. Jeśli np. zjemy jabłko po obiedzie, owoc zostaje w żołądku do czasu aż proteiny zostaną strawione, podlegając w tym czasie negatywnej fermentacji. Dlatego owoce powinny być jedzone oddzielnie. Gdy proteiny w postaci mięsa, ryb czy jaj dostają się do żołądka ten produkuje sok o dużej kwasowości. Odwrotnie jest z krochmalami (węglowodany) jak chleb, makaron, ziemniaki, do ich strawienia produkowany jest sok żołądkowy o odczynie mocno zasadowym. Jeśli zjemy razem proteiny z prostymi węglowodanami (np. schabowy z ziemniakami), wytwarzają się soki zarówno kwaśne jak i zasadowe, neutralizując się nawzajem. W trakcie zwiększania się zawartości żołądka więcej soków obydwu rodzajów jest produkowanych, wzajemnie się znosząc. Efektem tego jest powstała w żołądku mieszanka, która zaczyna fermentować powodując gazy, niestrawność i zgagę. Trawienie niewłaściwie zestawionych posiłków pochłania więcej energii niż np. bieg, dlatego czasami po złej mieszance jesteśmy bardzo zmęczeni. Neutralne potrawy, jak np. warzywa, mogą być rozłożone przez lekko kwasowe lub zasadowe soki, dlatego możemy je mieszać zarówno z proteinami jak i krochmalami.
Na końcu artykułu zamieszczam » tabelę z wypisem niektórych produktów i propozycją ich łączenia.

2. Eliminacja nadmiaru drożdży przy użyciu lekarstw i ziół.

Zmiana diety jak wspomniałem spowoduje zahamowanie przyrostu drożdży, jednak dalej mamy problem w postaci dobrze rozwiniętych kolonii candida w naszym organizmie, które starają się adaptować do naszego nowego stylu odżywiania. Należy je dobić przy pomocy środków antygrzybiczych na receptę. Na ogół tolerowane one są dobrze, choć niosą wiele skutków ubocznych, dlatego podczas ich przyjmowania konieczne są ich testy. Nie wiem jak Was, ale mnie osobiście bawią reklamy nowych cudownych lekarstw z wymienianiem skutków ubocznych takich jak: wymioty, utrata przytomności, palpitacje serca, należy jeszcze dodać: nagły zgon. Nie wydaje mi się by ktoś się przejmował tym czy dany lek spowoduje więcej szkód czy poprawę zdrowia – biznes jest biznes, a wymienianie skutków ubocznych ma na celu zabezpieczenie się przed procesem sadowym.
Można też spróbować wyeliminować drożdże przy pomocy ziół takich jak: Grape fruit seed extract (wyciąg z pestek winogron), Garlic (czosnek), Goldenseal (Hydrastis Canadensis-Gorzknik kanadyjski), Caprylic acid (kwas kaprylowy), Aloe vera (Aloes), Swedish bitters (zioła szwedzkie), Broccoli extract (wyciąg z brokuła), Evening primarose oil (olej wiesiołka), Colloidial silver (srebro koloidalne), które jako zioła nie mają efektów ubocznych jako takich (zasadniczo ziół nie należy przedawkowywać). Powinno się zastosować 4 dniową rotację by uniemożliwić uodpornienie się candida na dane zioło. Po zakończeniu tej fazy można zażywać te zioła zmniejszając znacznie dawkę w celu uniemożliwienia powrotu przerostu candida lub po zauważeniu pierwszych objawów powrotu . Gwarantuję, że zioło będzie skuteczniejsze i trwalsze niż maskująca ból Aspiryna.
Wraz z ziołami antygrzybiczymi, które mają unicestwiać candida wskazane jest zażywanie probiotyków, o których wspomniałem wcześniej. Ma to na celu repopulację flory bakteryjnej na „terytoriach” wydartych grzybowi, ponadto mają one także silne właściwości antygrzybicze.
Stosowaniu lekarstw czy ziół powinien dalej towarzyszyć zespół negatywnych, grypopodobnych reakcji potwierdzających przerost drożdży, które obumierając wydzielają trucizny. Zalecane szczególnie w tym okresie jest picie do 8 szklanek czystej przefiltrowanej wody dziennie, co wspomoże wypłukiwanie trucizn, przyśpieszy przemianę materii i wspomoże oczyszczającą pracę nerek.

3. Oczyszczenie organizmu z nagromadzonych trucizn i martwych drożdży.

Po etapie uśmiercania drożdży należy pozbyć się ich z naszego przewodu pokarmowego. Candida albicans posiada łatwość przywierania do błon śluzowych, więc nawet martwa nadal przylega do ścianek jelit.
Jak wspomniałem zwiększona ilość wody, nawet więcej niż zalecane normalnie 8 szklanek, pomoże rozluźnić i częściowo wypłukać śmieci z naszego przewodu pokarmowego. Powierzchnia jelit odpowiada w przybliżeniu rozmiarom boiska piłkarskiego więc można sobie wyobrazić ile materiału fekalnego może przylegać do ich ścianek. Szacowane jest, że przeciętny Amerykanin nosi w sobie 15-20 funtów (około 6,8 – 9 kg), odkładów powodując zmniejszenie przekroju jelita, co powoduje kłopoty z oddawaniem kału. Gruba powierzchnia odkładów jest rajem dla Candidy i różnego rodzaju pasożytów. Pożywienie zamiast być szybko strawione i opuścić jelita przebywa tam długo fermentując (gazy). Składniki pokarmowe zamiast być wchłaniane w ściankę jelita i zasilać nasz organizm, żywią Candidę i pasożyty. Stąd ciągły głód i nienasycenie, potrzeba spożywania dużej ilości posiłków, najlepiej osłodzonych, bo tak nam podpowiada Candida Albicans.
Na zewnątrz nasze problemy trawienne przejawiają się różnorakimi manifestacjami skórnymi, gdyż jak wiadomo cera jest zwierciadłem naszego stanu wewnętrznego. Napięte do granic wytrzymałości, jak balon, jelito tworzy kieszenie (wypustki), które zawierają bardzo stary materiał fekalny sprzyjając powstawaniu polipów, krwawienia, hemoroidów, a w końcu raka odbytu. Nasze pojęcie o rozwolnieniu jest przeważnie błędne, ciągle biegunki miast świadczyć o braku zawartości jelit, świadczą o jego zapchaniu do granic wytrzymałości objawiając się wybuchami biegunki jako ostatnim źródłem ratunku.
Możemy wspomóc nasze jelita w funkcji wydalającej kał poprzez zajęcie prawidłowej pozycji na sedesie. Nie chodzi tu o stawanie na rękach lecz podczas posiedzenia podstawienie pojemnika czy pudełka o wysokości 20-30cm pod nogi. Wbrew pozorom jest to naturalna pozycja, ułatwiająca szybsze wydalanie i mniejsze zaleganie kału w jelitach, co jak pamiętamy powoduje dużo komplikacji. Ponadto nikomu nie zaszkodzi zajrzenie od czasu do czasu w toaletę i porównanie swojego stolca do wzorca zdrowia. Stolec zdrowego człowieka powinien być szeroki, około 3-4 cm średnicy, długi o kolorze lekko żółtawym, co świadczy o dobrym stanie naszych dróg żółciowych. Zmienne kolory, niestrawione części pokarmu, płaskość, cienkość, nieprzyjemny zapach świadczą o tym, że zamiast trawić i wchłaniać pokarm fermentuje on w jelitach i żywi coś innego niż nas. Czas wówczas na zastanowienie się nad swoja dietą i koniecznością przeczyszczenia jelit, co proszę mi wierzyć, zaoszczędzi Państwu wiele kłopotów w przyszłości.
Ponadto, jako środek oczyszczający jelito grube, zalecane są lewatywy przy użyciu filtrowanej, przegotowanej wody (max. do 1 litra). Do pierwszej lewatywy można dodać w/w środków antygrzybiczych celem wypłukania nadmiaru materiału fekalnego i redukcji ilości drożdży w jelitach. Druga może zawierać probiotyki celem repopulacji dobrych bakterii. Wystarczy otworzyć 1-2 kapsułki zawierające w/w składniki i wsypać je do wody po czym dokładnie wymieszać. Ważną rzeczą jest wypłukanie, wysuszenie i właściwe przechowywanie pojemnika do lewatywy celem zapobieżenia rozwojowi pleśni.
Innym sposobem jest tak zwane Colonics, czyli płukanie jelita przy użyciu odpowiedniej maszyny z dodatkiem środków antygrzybiczych, a później probiotyków. Proces ten winien trwać 1-2 godziny; krótkie colonics świadczy o nastawieniu zarobkowym terapeuty lub braku wiedzy. Pacjenci poddający się tej procedurze relacjonują zaobserwowanie dużych ilości białej substancji, która jest niczym innym jak odklejonymi pokładami Candidy Albicans.
Często wątroba u pacjentów z przerostem, jak i bez, spełnia swe funkcje w sposób ograniczony z powodu zapchania dróg żółciowych, woreczka żółciowego i samej wątroby, kamieniami. Można je stopniowo usunąć bez pomocy chirurga poprzez przyjmowanie Dendalion root czyli mlecza. Innym sprawdzonym sposobem jest picie na czczo łyżki oleju z oliwek z łyżką świeżo wyciśniętego soku z cytryny. Powoduje to skurcze woreczka żółciowego i wydalanie kamieni we współpracy z olejem, który natłuszcza drogi żółciowe wspomagając ten proces.
Bardzo pomocne w tym okresie jest przyjmowanie częstych (powiedzmy raz, dwa razy na dzień, po 15 minut), kąpieli w dość gorącej wodzie, co poprzez późniejsze wypocenie wspomaga usuwanie z organizmu zasiedziałych lub nowowyprodukowanych przez drożdże trucizny. Dodatkowo rozluźnia to wątrobę, co wspomaga usuwanie z niej zanieczyszczeń.
Usuwanie trucizn składowanych w poszczególnych organach naszego ciała odbywa się za pomocą szerokiego arsenału ziół dostępnych w aptekach. Najczęściej używane w tym procesie są: chlorella, spirulina, skrzyp, alfalfa i inne.
Na tym etapie nie zaleca się multiwitamin z mikroelementami, gdyż tylko zasilają one obumierającego grzyba.
Aktywność ruchowa, którą zawsze chwalono za zbawienne dla zdrowia działanie, powodując szybszą przemianę materii, a co za tym idzie wydalanie z potem nagromadzonych trucizn, jest szczególnie wskazana w okresie ich usuwania.

4. Naprawa przeciekającego jelita i systemu immunologicznego.

Główną przyczyną powstawania tak zwanego przeciekającego jelita jest zapuszczanie przez Candidę korzeni w jego osłabioną ściankę. Wyściółka ścian jelit regeneruje się co 14 godzin. Do tego procesu potrzebne są duże ilości krwi, a pierwszym organem z którego krew odpływa pod wpływem stresu jest przewód pokarmowy, konkretnie jelita. Zmniejszony obieg krwi powoduje spowolnienie regeneracji zostawiając jelita wystawione na ataki drożdży zapuszczających korzenie w jego ścianki. Antybiotyki i sterydy zmniejszają ilość obronnych bakterii zwalczających Candidę i jej atak na przewód pokarmowy. Podobnie negatywny wpływ na ten proces ma nierównowaga hormonalna, alkohol i kofeina, pasożyty i bakterie, alergie pokarmowe, niski poziom enzymów, środki przeciwzapalne jak ibuprofen czy aspiryna, oraz chemikalia zawarte w fermentowanych i przetworzonych produktach spożywczych.
Pozytywny wpływ na gojenie się jelit ma Glutamina-L lub buraki , z których ona pochodzi, Probiotyki, zwiększenie spożycia potraw zawierających błonnik, rotacja pokarmów, olej z oliwek, unikanie używek, spożywanie brązowego ryżu.
Często wspominałem lub zamiennie używałem stwierdzenia przyczyny, powodu lub czynnika sprawczego w stosunku do przerostu drożdży w organizmie. Chciałbym tu nadmienić, że praprzyczyną tego zjawiska jest nasz osłabiony system obronny. Candida Albicans i około 100 innych jej odmian ciągle cyrkuluje w powietrzu, zamieszkuje w kuchni, łazience czy w naszym organizmie nie stwarzając problemów dopóki nasz system obronny utrzymuje ją w szachu. Naprawa naszego systemu obronnego po zmniejszeniu ilości drożdży w organizmie, wyeliminowaniu jej trucizn, zmianie diety jest kolejnym zadaniem nas czekającym. Bez tego, prędzej czy później przerost wróci powodując w/w błędne koło. Duży wpływ na utrzymanie zdrowego systemu immunologicznego oprócz żywienia ma sposób w jaki żyjemy i nasz stosunek do życia, co omawiam w następnym rozdziale.
W tym miejscu chciałbym skoncentrować się na dostarczeniu organizmowi w celu jego naprawy, składników mineralnych, które odgrywają główną rolę w tym procesie a z drugiej strony są ciężko osiągalne w naszej diecie. Ogólnie mówiąc, gdyż jak wiadomo każdy przypadek jest indywidualny, należy dostarczyć organizmowi witaminy wg abecadła A, B, C, D. Można to osiągnąć przez przyjmowanie tych witamin oddzielnie jednak multiwitaminy mają tę przewagę, że zawierają ponadto mikroelementy i pierwiastki śladowe. Ważne by witaminy nie zawierały domieszek jak drożdże, cukier, pszenica, kukurydza (dodawana do coli) soja, mleko i konserwanty. Pigułki sprzedawane w aptekach ziołowych przeważnie spełniają te wymogi.
Ważne jest dostarczenie odbudowującemu się systemowi tzw. essential fatty acids (kwasy tłuszczy nasyconych), zawartych w oleju z oliwek czy w rybach.

System nerwowy może być wzmocniony witaminą B.
Wątroba potrzebuje miedzi i witaminy C do produkcji antyciał.
Immunoglobiny, które atakują bakterie i wirusy są wspomagane przez fatty acids.
Śledziona wymaga witaminy B 12, witaminy C, żelaza.
System limfatyczny wymaga witamin A i C oraz cynku.
Witamina C aktywuje białe ciałka krwi.
Witamina A i cynk pomagają w produkcji białych ciałek krwi.
Miedź i magnez współpracują z witamina C w wiązaniu trucizn w systemie limfatycznym.
Oczywiście, to co do znudzenia powtarzam, nadmierne spożycie cukru w białej, czy ukrytej w produktach spożywczych postaci powoduje obciążenie i osłabienie funkcji obronnych organizmu.

5. Zmiana trybu i poglądu na życie.

Tym wszystkim radykalnym zmianom w naszym organizmie dla zapewnienia ich trwałości powinny towarzyszyć stopniowe zmiany w naszym trybie życia, stosunku do otaczającego nas świata. Powinno to być łatwiejsze z czasem, gdy tzw. mgiełka umysłowa będąca rezultatem zatrucia grzybem będzie się stopniowo zmniejszać. Można to porównać do znanego w filozofii klasycznego przykładu tzw. łuku jaskini. Polega to mniej więcej na tym, iż pierwotny człowiek któregoś dnia opuścił jaskinię i zrozumiał, że to co do tej pory widział, jego wyobrażenie o rzeczywistości z punktu widzenia jaskini było złudne w stosunku do tego co widzi i odczuwa teraz, po wyjściu na światło dzienne.
Smutnym wydaje się fakt że człowiek współczesny traktowany jest przez producentów jako nieustające źródło dochodu. Pracujemy otrzymując skrawek tego co wyprodukowaliśmy. Najlepiej jak byśmy pracowali bardzo wydajnie i za darmo. Po powrocie z pracy zgodnie z wymaganiami reklam trujemy się tzw. jedzeniem w zastraszających ilościach, co powoduje pojawienie się problemów zdrowotnych i szukanie pomocy u lekarzy zmuszonych do przysparzania dochodu kompaniom ubezpieczeniowym i producentom lekarstw. Nie uważacie, że jest w tym duża doza szaleństwa, które , swoją drogą, sami sobie fundujemy?
Jak wspomniałem zahamowanie rozrostu drożdży i pozbycie się ich trucizn powoduje zgodnie z zasadą: „W zdrowym ciele – zdrowy duch” wydobycie się z tego zaklętego kręgu i spojrzenie na świat pod innym kątem, z naszego, teraz zdroworozsądkowego punktu widzenia. Ponieważ jest to ponoć wolny kraj mamy prawo wyboru innej drogi, przez nas wytyczonej, a nie nam narzuconej.
Ciągle napięcie i frustracje w pracy, pogoń za pieniądzem, brak wolnego czasu i wypoczynku powodują psychiczne i fizyczne przeciążenie naszego organizmu i są wstępem do choroby. Wtedy pieniądze, których żałowaliśmy na wypoczynek, relaks, ochronę zdrowia, droższą, ale zdrowszą dietę oddajemy lekarzom.
Najważniejszy w naszym życiu jest dzień dzisiejszy. Spotkaniem przeszłości z przyszłością. Jeśli przeżyjemy go w sposób właściwy, dzieląc równomiernie pracę i wypoczynek, będzie to pozytywnie rzutować na naszą przyszłość. Przesadne martwienie się przyszłością nie ma sensu ,gdyż 99% negatywnych zdarzeń, o które podejrzewamy los i tak nie będzie miało miejsca. Samo pozytywne podejście do przyszłości stawia nas w lepszej sytuacji niż ciągłe zamartwianie, czyli stres powodujący osłabienie organizmu. Podobnie z przeszłością, po co wspominać rzeczy, których i tak już nie zmienimy, powodując frustracje. Popatrzmy co możemy dzisiaj zrobić dla siebie, a przez to i dla innych.
We współczesnej psychologii stawia się na pierwszym miejscu siebie, potem innych. Jeśli zadbamy o swoje fizyczne i duchowe potrzeby w pierwszym rzędzie rzutuje to pozytywnie na ludzi nas otaczających. Podobnie nic nie pomoże próba zmieniania na siłę innych ludzi według własnych marzeń. Każdy człowiek ma wokół siebie niewidzialną przestrzeń swojej osobowości, przyzwyczajeń i ingerowanie w tę strefę powoduje bunt. Jeśli zaczniemy od siebie zmieniać nasze życie reszta wokół nas, widząc pozytywne strony tych zmian, z własnego egoizmu i zazdrości też pomału zrezygnuje. Podobnie jak alkoholik, który, podobno, ma negatywny wpływ na życie średnio siedmiu osób go otaczających, nasz pozytywny przykład czy ewolucja może „zarazić” przynajmniej tyleż ludzi nas otaczających.
Spróbujmy więcej słuchać niż mówić. Gdy nie rozumiemy co ktoś inny ma na myśli przez wypowiedzone zdanie skontrolujmy to. Przez powiedzenie swoimi słowami tego co usłyszeliśmy pozwoli nam uniknąć wielu nieporozumień, będących wstępem do kłótni. Często to co słyszymy jest produktem naszej wyobraźni, nastawienia, uprzedzenia, choć rozmówca nie miał nic złego na myśli.
Z drugiej strony ciągłe wypominanie przez partnera zdarzenia z przeszłości świadczy, że jest to niezażegnany konflikt i trzeba go wreszcie omówić. Niewiele nas kosztuje zakończenie wreszcie tego konfliktu słowem: przepraszam. Użycie formy warunkowej „Czy mógłbyś? Czy możesz?” zamiast „Zrób to, czy tamto!” kreuje u słuchającego poczucie wolności, niezależności dając większe prawdopodobieństwo powodzenia. W zamian taka forma daje większe prawdopodobieństwo, że w przyszłości usłyszymy taką formę w stosunku do siebie.
Jedną z rzeczy, która rujnuje nasze stosunki rodzinne jest zazdrość o drugiego człowieka, która w istocie rzeczy jest zazdrością o samego siebie, o to co się z nami stanie gdy drugiej osoby zabraknie, że sobie nie poradzimy, że będzie nam gorzej. Osoby zazdrosne wydają się mieć przeważnie zaniżone poczucie własnej wartości w stosunku do innych ludzi i martwią się, że partner może poznać kogoś bardziej wartościowego i odejść. Optymistyczne myślenie i wiara, w siebie i drugą osobę, mogą tu wiele zdziałać.

Na zakończenie tego rozdziału podaję propozycje co możemy robić w wolnym czasie oprócz jego marnowania:

UPRAWIAĆ AEROBIK & ZBIERAĆ JABŁKA & STRZELAĆ Z ŁUKU &GRAĆ W BADMINGTONA & PIEC & GRAĆ W KOSZYKOWKĘ & ZBIERAĆ JAGODY & ZBIERAĆ GRZYBY & JEŹDZIĆ NA ROWERZE & RZUCAĆ LOTKAMI & PŁYWAĆ NA ŁÓDCE & GRAĆ W KRĘGLE & PODNOSIĆ CIĘŻARY &KALIGRAFOWAĆ & JECHAĆ NA BIWAK & GRAĆ W WARCABY & SZACHY&WRESZCIE POSPRZĄTAĆ & COŚ ZBIERAĆ OPRÓCZ PIENIĘDZY & MALOWAĆ (OBRAZY) & TAŃCZYĆ & DEBATOWAĆ & DEKOROWAĆ & MARZYĆ &GIMNASTYKOWAĆ SIĘ & JECHAĆ NA RYBY (TYLKO NIE W GRZYBACH) &GRAĆ W HOKEJA & JEŹDZIĆ KONNO & KUPOWAĆ KWIATY& ZADBAĆ O FRYZURĘ & JEŹDZIĆ NA ROLKACH & ŁYŻWACH & BIEGAĆ & UPRAWIAĆ JUDO& KARATE & PUSZCZAĆ LATAWCE & ROBIĆ NA DRUTACH & WYSZYWAĆ& ŚMIAĆ SIĘ & UCZYĆ SIĘ & IŚĆ DO KINA & GRABIĆ LIŚCIE&GRAĆ W PING PONGA & TENIS & ROZWIĄZYWAĆ KRZYRZÓWKI & POJECHAĆ NAD WODĘ& CZYTAĆ $ RELAKSOWAĆ SIĘ & JECHAĆ NA ZAKUPY&RYSOWAĆ & ŚPIEWAĆ & JEŹDZIĆ NA NARTACH $ SANKACH & UŚMIECHNĄĆ SIĘ & GRAĆ W PIŁKĘ & OPOWIADAĆ HISTORIE & IŚĆ DO TEATRU & MYŚLEĆ &PODRÓŻOWAĆ & NIE OGLĄDAĆ TELEWIZJI & KUPIĆ KOMPUTER &UCZYĆ SIĘ HISZPAŃSKI EGO & GRAĆ W GRY VIDEO & ODWIEDZIĆ ZNAJOMYCH BEZ BUTELKI & GRAĆ W SIATKÓWKĘ & PISAĆ & ZAJĄĆ SIĘ YOGĄ& JECHAĆ DO ZOO & OŻENIĆ SIĘ & IŚĆ NA LODY & ODŚNIEŻYĆ CHODNIK& ZMIENIĆ OLEJ W GŁOWIE & WYRZUCIĆ VIAGRĘ & KUPIĆ LORNETKĘ& UCZYĆ SIĘ ANGIELSKIEGO & NAPISAĆ LIST & GRAĆ NA GITARZE & CZYTAĆ & CZYTAĆ& CZYTAĆ

Profilaktyka

Cóż, to jest chyba najtrudniejsza część. Dlaczego? Otóż jeśli powiem, że należy wyrzucić z naszego jadłospisu cukier, produkty oczyszczone, rafinowane, konserwowe, pasteryzowane, najogólniej mówiąc wysokoprzetworzone produkty spożywcze, i że najlepiej nie mieszać schabowego z ziemniakami, to mogę usłyszeć – to co mam do …. jeść?
Odpowiedź na to pytanie może okazać się cokolwiek trudna w tych naszych, nieco zagonionych i bardzo komercyjnych czasach. Cóż, należałoby przynajmniej ograniczyć spożywanie wyżej wymienionych produktów. Jadłospis układać w takich proporcjach i tak » dobierać składniki aby jak najbardziej skrócić czas drogi pokarmowej. Nie nadużywać leków, a w szczególności antybiotyków, w te miejsce może wystarczyć zwykły » czosnek. Starać się zachowywać umiar i równowagę tak w żywieniu jak i w całym życiu.
I to w zasadzie wszystko. Mogę jeszcze dodać – czytajcie jak najwięcej w temacie zdrowego odżywiania. Przy tym nie ograniczajcie się do jednego źródła. Po przeczytaniu tego artykułu zweryfikujcie go z innymi źródłami.
Chociaż może nam się grzyb troszkę buntować, po pewnym, niedługim czasie staje się takie rozumowanie i życie bardzo prostym.
Życzę powodzenia….

Autor: http://www.chatawujatoma.net/zdro/cand.html

8 thoughts on “Candida

  1. super to za malo powiedziane chyle czola dla takich artykulow moze niech lekarze pierwszego kontaktu to sobie poczytaja po kuracji antybiotykowej mialem usg badanie krwi w kazdym badz razie niewiele to dalo jedna z najgorszych skutkow tego byly hemoroidy i jakas rana na szczelinie ktora do dzisiaj konsultujac z chirurgiem nie moge wyleczyc ;/ zreszta bole i roztroje zoladka tez nie nalezaly do przyjemnosci brawo dla autora tego postu za bardo celne omowienie problemu

  2. super artykul. mam tylko pytanie czy mozna sie tym zarazic od kogos jak ktos ma to w 'srodku’? np. przelyk, pluca, jama ustna, krtan?? i czy jak jest juz „glębokie” to znaczy ze na powierzchni skóry, stóp czy włosów tez jest czy tylko tam glęboko? albo czy mozna sie zarazic przez pocalunki? dziekuje za odp

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *