Jest wiele artykułów o jajkach, wiele przestarzałych , pytania wciąż te same, więc odnawiam temat o mitach szkodliwości jajek.
Jajka są one źródłem najcenniejszych substancji, a jednak niektórzy winią je za problemy z sercem i miażdżycę. Jajo kurze jest kompletnym materiałem potrzebnym do życia przyszłego organizmu. Oznacza to, że w żółtku i białku mamy wszystkie wysokowartościowe substancje niezbędnych dla życia kurczęcia, w tym także cholesterol.
Czym jest cholesterol?
Cholesterol jest niezbędny do prawidłowego funkcjonowania i rozwoju każdego organizmu. Bez niego nie może rozwijać się mózg i układ nerwowy. Związek ten jest bowiem głównym składnikiem mieliny osłaniającej włókna nerwowe i zapewniającej prawidłowe przewodzenie bodźców. Przy niedostatku cholesterolu kuleje też gospodarka hormonalna, spada synteza hormonów steroidowych (takich jak kortyzol – hormon stresu, aldosteron – regulujący ciśnienie krwi, oraz żeńskie i męskie hormony płciowe). Słabnie również produkcja witaminy D3, która „utwardza” kości. Cholesterol jest też konieczny do prawidłowego trawienia. Jest przetwarzany w kwasy żółciowe, dzięki którym przyswajamy tłuszcze pokarmowe.
Cholesterol krąży we krwi i wiąże się ze specjalnymi białkami zwanymi lipoproteinami. Jedne, zwane „złym” cholesterolem (tzw. lipoproteiny o niskiej gęstości – LDL), roznoszą go z krwią do wątroby, a także – co gorsza – do innych tkanek, w tym także do ścian tętnic. Drugie – lipoproteiny o wysokiej gęstości (HDL), popularnie zwane „dobrym” cholesterolem, zabierają nadmiar tego związku z tkanek obwodowych oraz krwi i transportują go do wątroby, gdzie może zostać m.in. przekształcony w kwasy żółciowe i usunięty z kałem. Zapobiegają tym samym gromadzeniu się cholesterolu w ścianach naczyń. Im więcej HDL krąży we krwi, tym mniejsze jest ryzyko choroby wieńcowej i zawału.
Każde jajo (a konkretnie żółtko) to istna bomba cholesterolowa. Zawiera go przeciętnie ok. 200 mg. Jednak poziom cholesterolu w żyłach tylko w niewielkim stopniu zależy od tego, ile go zjemy. Prawie 80% cholesterolu (ok.700-800mg) produkujemy sami, głównie w wątrobie (50%), skórze (30%), jelitach (15%), a także w nadnerczach, mięśniach szkieletowych i mózgu (5%). Oprócz tego cholesterol jest dostarczany z pokarmem, z czego w europejskiej diecie ok. 1/3 przypada na jaja. Jednak ryzyko miażdżycy, chorób serca i udaru mózgu wiąże się nie z samym cholesterolem, lecz ze stężeniem – a dokładniej stosunkiem stężeń – wiążących go białek. Te zaś zależą nie od ilości zjedzonego cholesterolu, ale od spożywanych tłuszczów. Te nienasycone (z oliwy, oliwek, olejów, orzechów, awokado oraz ryb) obniżają stężenie LDL, podwyższają zaś HDL. Chronią zatem serce i naczynia. Te nasycone (z masła, mleka, serów, lodów, czerwonego mięsa, czekolady i orzechów kokosowych) podwyższają stężenie zarówno jednych, jak i drugich białek.
Najgorsze są tzw. tłuszcze powstające w procesie utwardzania olejów. Znajdują się w margarynach (im twardsze, tym więcej) i tłuszczach do smażenia, we frytkach, smażonych daniach gotowych i większości wypiekanych przemysłowo ciast. Podwyższają tylko poziom niezdrowych lipoprotein LDL, a z nim ryzyko zawału, udaru i nadciśnienia.
Co za dużo to niezdrowo
Gdy we krwi jest za dużo LDL, organizm próbuje pozbyć się tych związków. Najpierw zwiększa produkcję kwasów żółciowych i usuwa cholesterol z kałem. Gdy ten sposób zawodzi, próbuje zmagazynować nadmiar tam, gdzie jest on mało szkodliwy – w skórze (w postaci tzw. żółtaków), w błonach krwinek czerwonych i wreszcie – w ścianach naczyń krwionośnych. Ten ostatni proces prowadzi do zmniejszenia elastyczności naczyń i zwężenia ich światła, czyli do miażdżycy. I tu pojawia się „jajeczny” problem.
Ten cholesterol też trzeba jakoś z ustroju usunąć, inaczej zacznie szkodzić. Paradoksalnie badania epidemiologiczne nie potwierdziły, by usunięcie jaj z diety miało wpływ na obniżenie stężenia cholesterolu we krwi. Naukowcy wykazali, że cholesterol zawarty w jajach nie przyczynia się do rozwoju miażdżycy, gdyż towarzyszący mu związek – fosfatydylocholina – zmniejsza jego wchłanianie w jelicie. Tylko niewielka część cholesterolu z jajka zostaje wchłonięta do krwi. Ale i ona jest niegroźna dla ścian naczyń krwionośnych, gdyż wchłonięta wraz z nim lecytyna działa jak emulgator. Łączy się z cząsteczkami cholesterolu, nie pozwalając im przyczepić się do ścian naczynia, a nawet usuwa część tych, które przykleiły się tam wcześniej. Można więc powiedzieć, że jajka działają przeciwmiażdżycowo.
Jeść czy nie jeść?
Dane naukowe dotyczące szkodliwości jajek są często rozbieżne. Choć większość naukowców twierdzi, że jedzenie jajek podnosi ryzyko chorób serca, to badania opublikowane w „Journal of the American Medical Association” podważyły to dotychczas powszechne przekonanie. Przez długi czas badano ok. 40 tysięcy mężczyzn w wieku 40-75 lat i 80 tysięcy kobiet w wieku 34-59 lat. Osoby poddane badaniu nie były obciążone żadnymi ciężkimi schorzeniami, takimi jak cukrzyca, nowotwory, choroby układu krążenia. Stwierdzono, że osoby względnie zdrowe, zjadające 1 jajko dziennie, nie są szczególnie zagrożone chorobą naczyń wieńcowych. W ten sposób po raz kolejny zanegowano dotychczasową opinię, że jajka są głównym winowajcą w powstawaniu tzw. złego cholesterolu i że wyeliminowanie ich z diety stanowi najskuteczniejszy sposób unikania miażdżycy i chorób układu krążenia.
Jajko stanowi skarbnicę substancji odżywczych, witamin, minerałów i mikroelementów, w tym tych działających przeciwmiażdżycowo (witaminy D i B12, ryboflawina, kwas foliowy). Dlatego bez obaw możemy pozwolić sobie na jedno jajko dziennie. Tylko osoby, które już mają podwyższony cholesterol albo inne kłopoty ze zdrowiem (cukrzycę lub nadciśnienie), powinny ograniczyć się do dwóch żółtek w tygodniu (białka można jeść bez ograniczeń).
RAMKA
Jajko a tradycja
*) Jajko to przede wszystkim symbol życia.
*)Według tradycji Koranu młoda para podczas ceremonii zaślubin musi zjeść po połówce jajka. Dzięki temu młodych nie opuści szczęście i zdrowie.
*) Stary żydowski obyczaj każe pannie młodej schować do kredensu świeże jajko. Będzie wówczas tak łatwo rodzić dzieci, jak kura znosi jaja.
*) Choć wiele osób boi się jedzenia jajek ze względu na cholesterol, to jednak nic tak nie rozbudzi kochanka, jak kogel-mogel. W żółtku jest bowiem witamina młodości (czyli E), niacyna (dodaje energii i poprawia humor), lecytyna (zwiększająca męską płodność), cynk i selen.
*) Kiedyś wierzono, że skuteczniejszym afrodyzjakiem są jądra byka, ale i jajka miały swoich miłośników. Karol Wielki zjadał ich codziennie 12, a Bismarck aż 16 na śniadanie.
Dodatkowe materiały, zdjęcia i komentarze forumowiczów do artykułu znajdziesz na forum klikając TUTAJ
Źródło: http://www.mojawyspa.co.uk/
Autor: Rothen
Jest to mit. W badaniach dowiedziono, że spożywanie jajek (nawet w dużych ilościach) nie przyczynia się do podwyższania cholesterolu.
Jest to odciążone genetycznie. Co więcej w badaniach dowiedziono, że osoby obciążone genetycznie nie muszą wcale jeść jajek aby być kojarzone z wysokim poziomem cholesterolu a co za tym idzie z wszelkimi schorzeniami jego następstw.
Czyli osoba bez podatności może spożywać sporą ilość jajek czy innych pokarmów nawet i nie będzie problemy z tym. Osoba obciążona może dbać o dietę a mimo to problem wystąpi.
Podobnie jak przy np schorzeniach serca. Co chwilę się słyszy – zdrowy facet / aktywność fizyczna / dieta / zero używek i 30-40 lat i zawał. Inny pije / pali / je co je i nie narzeka.
Właśnie czegoś takiego szukałam, może to w końcu rozwiąże mój problem z wyborem diety, zwłaszcza, że skorzystam jeszcze z fajnych pomysłów, które znalazłam na http://kuchnia.netbird.pl/a/294/13069,1 bo wydają się ciekawe. Trzymajcie mocno kciuki żeby się udało.