Witam, przepis ten ameryki nie odkrywa, rewolucją kulinarną żadną nie jest. Chciałem tylko przedstawić jak robię cyca na co dzień. Gotowany już mi się dawno znudził a smażenie praktycznie wyeliminowałem. Robimy z Żyrafką tą potrawę jakieś 5 razy w tygodniu i mamy jej już tyle wersji że nadal się nie nudzi. Do rzeczy.
– pierś z kurczaka (500-600g)
– warzywa: włoszczyzna, cebula.
– przyprawy: sos sojowy, papryka, pieprz, koncentrat, zioła (i co kto tam lubi)
– woda
No i myślę że rozkład makro można sobie darować. W końcu to gotowany cyc i trochę marchewki
Potrawa jest robiona bez dodatku tłuszczu.
Pierś kroimy w kostkę i w rzucamy do garnka i podlewamy wodą żeby miała się w czym dusić. Walimy przyprawy: papryka, pieprz, zioła i inne suche. Dusimy jakieś 10 minut. Dolewamy wody żeby przykryło mięso i wrzucamy warzywa. Na zdjęciach są świeże ale w zazwyczaj używamy mrożoną gotową włoszczyznę bo szybciej. Dusimy następne 20 min. Dodajemy sos sojowy i koncentrat do smaku (wedle uznania, jakieś 3 łyżeczki koncentratu i łyżkę sojowego). Zamiast sojowego sosu można oczywiście dać kostkę rosołową. Dusimy jeszcze 10 min. Gotowe.
Szybko, smacznie i dietetycznie. Idealnie komponuje się z ryżem.
Zapraszam do dyskusji na forum klikając TUTAJ
Autor: grrubas (sfd)