Mit dwudziesty pierwszy: „Nie biegam, bo stracę masę mięśniową! Nie robię interwałów – szkoda masy!” czyli ratunku, boję się ćwiczyć!
O rzekomej „utracie masy mięśniowej” przekonują nas wcale nie umięśnieni, a wręcz zatłuszczeni osobnicy! Poziom tkanki tłuszczowej tych osób w pełni ujawnia się dopiero po zdjęciu odzieży – maskującej niedostatki sylwetkowe. Kolejna grupa „przestraszonych” to ważący po 50-70 kg młodzi adepci żelaznego sportu. Jest niezwykle zabawnym doświadczeniem dla 100-120 kg zawodników sportów walki, rugbystów czy bardziej ambitnych amatorskich kulturystów słuchać jak to „strasznie spada masa mięśniowa” gdy wprowadzimy trening aerobowy czy interwałowy.
Prawdą jest, że spadki masy mięśniowej w intensywnym treningu aerobowym / interwałowym są nieuchronne. Ale ten problem dotyczy głównie osób wykonujących 4-5 treningów aerobowych i interwałowych w tygodniu (długotrwałe aeroby, trwające więcej niż 30 minut), przy niedostatecznej diecie. Dla 90% ćwiczących na siłowni jest to złudne zagrożenie. Odpowiednia podaż węglowodanów, białek i tłuszczy skutecznie zabezpiecza nas przed katabolizmem. A utrata tłuszczu i poprawa kondycji są o wiele cenniejsze, dla każdego ćwiczącego siłowo. Dla jakiegokolwiek kulturysty – niski poziom tkanki tłuszczowej powinien być najważniejszym celem treningowym.
DLACZEGO?
Im mniej tkanki tłuszczowej w organiźmie:
- tym lepsza może być wydolność organizmu (nie dźwigamy balastu w postaci tłuszczu! Mniejsze obciążenie serca, niższe tętno przy intensywnej pracy),
- większa podatność na insulinę – wrażliwość tkanek (lepszy transport składników odżywczych do mięśni), co za tym idzie mniejsze obciążenie organizmu produkcją insuliny, lepsza tolerancja i utylizacja węglowodanów,
- i na koniec NAJWAŻNIEJSZE – tym efektowniej wygląda nasza sylwetka. „Zalane” 46 cm obwodu ramienia będzie wyglądało gorzej od ręki mającej tylko 43 cm – ale przy niskim poziomie tłuszczu. To samo dotyczy całej sylwetki. Im więcej tłuszczu – tym gorzej prezentuje się nasza ciężko zdobywana muskulatura. Posiadając dużo tłuszczu – NIGDY nie osiągniesz „SIX-PACKA” na brzuchu – gdyż mięsnie będą zasłonięte,
Wnioski wyciągnij samodzielnie i zacznij biegać, wykonywać interwały lub inne treningi CROSSFIT lub pozostań gruby, jak 80% populacji „pakerów” – zgodnie z hasłem „masa to jest klasa – nieważne, czy tłuszczowa czy mięśniowa”.
Przestań też kierować się tylko wagą ciała, zacznij jego składem. Najważniejsza jest nie cyferka na wadze – a ile procentowo masz mięśni (sucha masa ciała), ile tłuszczu, ile wody? Możesz mieć 80 cm w udzie i 48 cm w łydce -jak otyli. Czy to świadczy o tym, że masz dużo mięśni?
autor; _Knife_