Nie od dziś wiadomo, że na preferencje żywieniowe oraz sposób realizacji jadłospisów ukierunkowanych na konkretny cel wpływ posiadają rozmaite czynniki, niekoniecznie związane stricte z samym pokarmem. Jednym z takich czynników, wynikających z naturalnych jak i kulturowych uwarunkowań jest płeć. Bardzo często panie i panowie znacznie różnią się w swoim podejściu do odżywiania, z odmiennymi problemami się zmagają, a także w różny sposób postrzegają kwestie związane z „właściwym” odżywianiem. Co ciekawe, wiele zależności związanych z żywieniowymi zachowaniami ma charakter nieuświadomiony, co może prowadzić do powstawania wielu mitów i nieporozumień. Oto dość stereotypowe przykłady, jak panowie „widzą” zdrowe odżywianie, które zdecydowanie warto sobie przemyśleć:
„Warzywa są niemęskie”
Cóż, podział na żywność męską – konkretną i sycącą, pełną mięsa i ociekającą tłuszczem oraz damską – lekką, owocowo-warzywną, ciągle obowiązuje w wybranych kręgach. Mężczyźni posiadają często „wrodzoną” awersję do wszelkiego typu pokarmów pochodzenia roślinnego, co posiada nawet pewne wyjaśnienie ewolucyjne. „Prawdziwy” mężczyzna powinien bowiem jeść mięso – polować na nie, zabijać i piec w ognisku… Co ciekawe, obserwacje psychologów wskazują również, iż sami mężczyźni uważają, iż fakt spożywania przez nich mięsa czyni ich bardziej atrakcyjnymi i męskimi (zarówno w oczach ich samych, jak i kobiet). Dlatego też panowie zamawiający sałatkę w restauracji stanowią niebywałą rzadkość. Tymczasem takie podejście może wiązać się z negatywnymi skutkami zdrowotnymi – szczególnie w przypadkach gdy dochodzi do całkowitej eliminacji warzyw z jadłospisu (albo ograniczeniu ich do postaci skromnej surówki do obiadu), a także utrudniać budowanie formy sportowej. Urozmaicone produkty pochodzenia roślinnego w codziennym menu, dostarczają cennych składników, takich jak choćby składniki mineralne, witaminy, błonnik, związki fenolowe, etc.
Czytaj dalej na PoTreningu.pl