Johimbina jest nieselektywnym antagonistą receptorów alfa-adrenergicznych. Posiada największe powinowactwo do receptorów alfa-2 w porównaniu do alfa 1. Wpływa to na zwiększenie wyrzutu noradrenaliny. Ze względu na swoją aktywność i wpływ na alfa receptory – jest to preparat do ostatniego szlifu, powinien wykazywać skuteczność w redukcji tkanki tłuszczowej. Niestety, brakuje niezależnych badań oceniających realną skuteczność johimbiny w tym kontekście. [1]
„Ale przecież johimbina jest znakomitym afrodyzjakiem?” Chciałbym przypomnieć, iż przez wieki dziesiątkom zupełnie nieskutecznych lub wręcz szkodliwych dla człowieka substancji przypisywano cudowne właściwości! Panie stosowały atropinę (jest jedną z silniejszych trucizn, w bardzo małych dawkach jest stosowana np. w okulistyce) oraz ołów (jego toksyczność nie wymaga szerokiego opisywania). Za afrodyzjak uważano zmielony róg nosorożca (np. w Chinach). [2] W przypadku johimbiny sprawa nie jest taka prosta, gdyż jej działanie odwzorowuje wykres o kształcie odwróconego „U”. To znaczy, że małe dawki środka działają stymulująco, natomiast duże hamująco. Poza tym u zwierząt po podaniu 15 μg johimbiny do mózgu lub 1 mg/kg masy ciała johimbiny dootrzewnowo stwierdzono niepokojący objaw – skrócił się czas od rozpoczęcia stosunku do ejakulacji. Zwykle środki (stosowane do leczenia przedwczesnego wytrysku) w rodzaju dapoksetyny wydłużają czas stosunku. [3] Badania naukowe dotyczące johimbiny pokazują, iż jej działanie wcale nie jest identyczne w każdym przypadku. Adeniyi i wsp. podawali 20 mg johimbiny 29 mężczyznom z dysfunkcją erekcji.
Panowie stosowali preparat w domu i mogli zwiększać dawkę. Po zastosowaniu johimbiny 16 z nich osiągało orgazm w trakcie seksu lub masturbacji. W kolejnym z badań 215 mężczyzn w wieku 26-78 lat z różnej etiologii zaburzeniami erekcji podawano johimbinę przez 6 tygodni. 62% z nich nie odczuło poprawy, 33% – częściową poprawę a tylko 5% całkowitą. [4] U krokodyli 2 x 30 mg johimbiny dziennie zwiększyło ilość zachowań godowych (ang. head slap) – jest to energiczne uderzenie zamykających się szczęk gada, może oznaczać dominację i jest w większości wykazywane przez samce. Jednak nie zwiększyła się ilość kopulacji u zwierząt. Podobne zróżnicowane doniesienia dotyczą np. psów czy chomików.
Czy warto więc stosować johimbinę? To zależy jakiego rodzaju dysfunkcje seksualne występują u danej osoby. Najpierw należałoby zbadać układ krążenia oraz glikemię. Przyczyną dysfunkcji erekcji może być cukrzyca, miażdżyca, niewłaściwy profil lipidowy, zaburzenia hormonalne (testosteron, estradiol i ich proporcje; zaburzenia pracy tarczycy) palenie tytoniu, nadużywanie narkotyków, stosowanie środków z grupy 19-nortestosteron ów (np. nandrolone decanoate). Powodem dysfunkcji mogą być urazy (np. miednicy), radioterapia, zaburzenia psychiczne (lęk, depresja, stres, lęk przed seksem, zaburzenia neurologiczne), udar, uraz mózgu i choroba Parkinsona itd. Biorąc pod uwagę złożoność dysfunkcji nie sposób polecać johimbiny, bez przeprowadzenia szczegółowej diagnostyki.