Apigenina – alternatywa dla sterydów?

Flawonoidy to biologicznie aktywne składniki pokarmowe, występujące tylko w produktach pochodzenia roślinnego, tradycyjnie zaliczane do grupy witaminy P, które przez długi czas znane były jedynie z dobroczynnego wpływu na naczynia krwionośnie. Jednak badania ostatnich dekad dowiodły, że związki te cechuje niezwykle szerokie spektrum odziaływań zdrowotnych.

Biorąc za przykład jeden z flawonoidów, apigeninę, okazuje się, że związki z tej grupy m.in. wspomagają organizm w walce z nowotworami, zapobiegają rozwojowi cukrzycy oraz chorób serca i układu krążenia, jak również wspomagają pracę naszego mózgu, sprzyjając utrzymaniu wysokiej jego sprawności do bardzo późnego wieku. Jednocześnie, m.in. z uwagi na podobieństwo strukturalne do hormonów steroidowych i tym samym sterydów anabolicznych, flawonoidy podejrzewane są o pozytywny wpływ na stan umięśnienia.

Apigenina w akcji

Stosunkowo niedawno naukowcy próbowali właśnie ustalić na przykładzie apigeniny, czy flawonoidy, a przynajmniej niektóre z nich, zadziałają pozytywnie na przyrost masy mięśniowej, czyli podobnie do sterydów anabolicznych, wykorzystując w swoich badaniach zarówno żywe gryzonie, jak też komórki mięśniowe hodowane poza organizmem (Jang, 2017).

W części eksperymentu prowadzonej na izolowanych komórkach m.in. ustalono, że wprawdzie również inne flawonoidy – hesperydyna, luteolina, mirycetyna, kwercetyna i kamferol – mogą wspomagać rozwój muskulatury, to jednak najsilniej anabolizm białek kurczliwych włókien mięśniowych typu IIA, czyli najbardziej zaangażowanych w przyrost masy mięśniowej, pobudza właśnie apigenina. Badanie z wykorzystaniem izolowanych, macierzystych komórek mięśniowych, czyli tzw. komórek satelitarnych, udowodniło ponadto, że apigenina aktywuje je w kierunku przekształcania się do nowych włókien mięśniowych, zwiększając w tym procesie ich rozmiary o ok. 70%.

Przechodząc do fazy eksperymentu na żywych organizmach, badacze albo żywili przez 7 tygodni 3 grupy myszy normatywną karmą, albo wzbogaconą o mniejszą lub większą porcję apigeniny, co w przeliczeniu na przeciętnego człowieka, w pierwszym przypadku odpowiadało mniej więcej dawce dobowej 300, zaś w drugim 600 mg. Ostateczne efekty działania mniejszej i większej dawki okazały się zasadniczo bardzo podobne. Otóż zwierzęta dokarmiane apigeniną, w porównaniu z żywionymi normatywnie, były w stanie przebiec o ok. 20% dłuższy dystans i powiększyły o ok. 15% masę swoich mięśni.

Ten 15-procentowy przyrost masy mięśniowej związany był, jak wykazały pomiary, z 17-krotnym wzrostem intensywności anabolizmu białek kurczliwych włókien mięśniowych oraz 3-krotnym wzrostem intensywności produkcji insulinopodobnego czynnika wzrostu typu 1 (IGF-1), czyli hormonu uznawanego za najsilniejszy czynnik anaboliczny organizmu, odpowiedzialny za rozwój masy i przyrost siły mięśni. Co ciekawe, wzrosły tu również 2.5-krotnie intensywność produkcji i o ok. 35% poziom we krwi innego, stosunkowo niedawno odkrytego (Reza, 2017) hormonu anabolicznego, stymulującego rozwój umięśnienia – iryzyny.

Receptory androgenowe

Naukowcy próbowali ustalić również mechanizmy, poprzez które flawonoidy, a w szczególności apigenina, oddziałują pozytywnie na stan umięśnienia.

Otóż już we wcześniejszych badaniach (Stroheker, 2004) dowiedziono, że apigenina jest aktywatorem receptorów androgenowych, czyli punktów uchwytu w komórkach mięśniowych, poprzez które oddziałują na mięśnie męskie hormony płciowe, czyli androgeny, a także sterydy anaboliczne, zaliczane do tej samej grupy związków aktywnych biologicznie. Zarówno więc androgeny, jak też sterydy anaboliczne, działają właśnie głównie w ten sposób, że wiążą receptory androgenowe, czym indukują sygnał pobudzający we wnętrzu komórek mięśniowych produkcję wspomnianego wyżej, najsilniejszego hormonu anabolicznego naszego organizmu – IGF-1 – i to dopiero IGF-1 wykonuje główną pracę związaną z przyrostem masy i siły mięśni. A skoro apigenina, jak widzieliśmy, jest w stanie nawet 3-krotnie intensyfikować produkcję IGF-1, nie powinno być wątpliwości, że powiększa masę umięśnienia na drodze aktywacji receptorów androgenowych. Dlatego też apigenina bywa zestawiana w suplementach diety z innymi aktywnymi biologicznie składnikami pokarmowymi, oddziałującymi pozytywnie na mięśnie poprzez receptory androgenowe, takimi jak przykładowo związki goryczowe gorzkiego melona w preparacie rynkowym o nazwie AndroMass.

Grupy metylowe

Ale to jeszcze nie cała prawda na temat promięśniowych mechanizmów działania apigeniny… Jak bowiem ustalił zespół naukowy, prowadzący omawiane już wyżej badanie (Jang, 2017), apigenina wpływa aktywująco na przebiegający w komórkach mięśniowych proces metylacji.

Metylacją nazywany jest proces przeniesienia grupy metylowej (-CH3) z jednego związku na inny. Jak natomiast ustalono w badaniach (Illingworth, 2008), tkanka mięśniowa, ze wszystkich tkanek naszego organizmu, charakteryzuje się największym poziomem i stopniem zróżnicowania metylacji. W bezpośrednim okresie po zakończeniu ciężkiego treningu dochodzi we włóknach mięśniowych do licznych przeniesień rodnika metylowego w wielu genach (Barres, 2012), zaś adaptacja organizmu do systematycznego wysiłku fizycznego wiąże się ze zmianami statusu metylacyjnego 134 genów (Nitert, 2012).

W badaniach wyjaśniono, że grupy metylowe, służące regeneracji i przerostowi mięśni, przenoszone są w tkance mięśniowej przez enzymy z grupy metylotransferaz argininowych (Prmts), oznaczone cyferkami od 1 do 9, z których najważniejszym enzymem jest metylotrasferaza argininowa oznaczona symbolem Prmt7 (Jeong, 2019). Natomiast apigenina zwiększa ekspresję białka enzymu Prmt7, co prowadzi do wzrostu produkcji białek mięśniowych i intensyfikacji przemiany macierzystych komórek mięśniowych (komórek satelitarnych) do włókien mięśniowych, a w konsekwencji do hipertrofii (przerostu) mięśni szkieletowych (Jang, 2017).

Realna alternatywa

Widzimy więc, że suplementy apigeniny, a szczególnie w połączeniu z innymi aktywnymi biologicznie składnikami pokarmowymi, działającymi pozytywnie na rozwój umięśnienia za pośrednictwem receptorów androgenowych, jak przykładowo związki goryczowe gorzkiego melona, mogą tworzyć realną, legalną i zdrową alternatywę dla zakazanych w sporcie i potencjalnie szkodliwych dla zdrowia sterydów anabolicznych.

Sławomir Ambroziak

Udostępnij znajomym

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *