Najczęstsze połączenie jakie widujemy w splitach to : Barki + Nogi.
Na sfd wałkujemy temat tego bez sensownego rozłożenia codziennie-czasem po kilka razy.
Na innych (niektórych) forach połączenie to jest popularne,stosowane-i z pozoru dobre.
Jak jest w rzeczywistości?
Otóż to jeden z największych błędów jakie możecie popełnić układając plan.
Zdarzają się bohaterowie łączący nogi z plecami-ale oni są chyba z innej gliny niż my.
Więc dlaczego nie możemy trenować barków z nogami,ba z żadną inną partią mięśniową ?
Może trochę anatomii.Do naszego lowerbody zaliczamy:
-Czworogłowe (m. prosty/m.obszerny przyśrodkowy/obszerny boczny/obszerny pośredni)
-Dwugłowe,pół ścięgniste,pół błoniaste
-Przywodziciele/Odwodziciele
-Mięśnie pośladkowe
-Zespół łydki (m. brzuchaty,płaszczkowaty,piszczelowy przedni..)
Tak w zaokrągleniu-są jeszcze mniejsze cząstki-ale nie będziemy drobiazgowi.
Nasza 1 część(’czwórki’) rozmiarowo jest podobna do klatki piersiowej-nawet większa.Czyli dobre 3 czasami 4 ćwiczenia.
Nasza 2 część(’tył uda’) rozmiarowo większy od barków(trochę zgaduję)-jakieś 2 czasami 3 ćw.
Nasza 3 część (’łydki) by pobudzić każdą część do wzrostu-jakieś 3 ćw.
(Pośladki/przywodziciele/odwodziciele pominąłem-mocno współpracują przy ćw. na ww. części,więc w większości przypadków nie potrzeba bezpośredniej pracy)
Wyszło nam jakieś 8/10ćw.Sporo,prawda? Jakby robić circa klatkę,barki,łapy na jednej sesji.
Więc kosmiczna objętość.Czasami trzeba podzielić trening nóg na 2 dni -ponieważ na jednej nie dajemy rady.
By zrobić te ćwiczenia potrzebujemy 60 do 90 min.Po takim czasie kortyzol mocno skacze w górę -dalsza część treningu może się okazać 'żmudną pracą’.
Ale objętość to nie wszystko-są jeszcze inne czynniki.
W treningu arsenale ćwiczeń na nogi mamy te najpotężniejsze ciężarowo-Przysiad i Martwy ciąg-gdzie czasami dochodzimy do 2/3 krotności masy ciała na serię.
To bomba dla naszego układu nerwowego-który płonie.Czasami po wykonaniu tych ćw. jest chęć 'spakować się i wyjść’.
W ćwiczeniach wielostawowych/uzupełniających też podnosimy nie mało.Ciężary grubo ponad naszą wagę.
Zwykły człowiek ma czasami problem z doczołganiem sie do szatni-a wy znajdziecie jeszcze siły na inną partię?
Albo ucierpią nogi,albo inny mięsień-nie ma opcji by nie traktując nóg po macoszemu wyrobić.
Wniosek nasuwa się sam:
NOGI ZAWSZE TRENUJEMY SAME!
autor; Ronie220 z SFD
Dodatkowe materiały, zdjęcia i komentarze forumowiczów[nadzwyczaj ciekawa dyskusja] do artykułu znajdziesz na forum klikając TUTAJ
żal , ja robie najpierw barki a potem nogi